[tag=52573]
Quique Setien[/tag] o swojej przyszłości w klubie wolał nie mówić. Porażkę z mistrzem Niemiec nazwał upokarzającą i bolesną.
- Teraz dużo będzie mówiło się o tym, czy zostanę w klubie, czy jednak odejdę - przyznał szkoleniowiec Barcelony i dodał: - Trzeba stanąć przed lustrem i zreflektować się po tak upokarzającej i bolesnej porażce. Wiem, że jest to przegrana największego kalibru. Musimy przeanalizować to, co się stało. Jestem świadomy, że coś takiego mocno dyskredytuje trenera, ale to nie jest teraz ważne. Przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną. Pomijając pierwsze minuty, kompletnie nas zdominowali.
Trener Barcelony nie był skory do komentowania słów Gerarda Pique, który zaraz po meczu stwierdził: - Czujemy wstyd. Klub potrzebuje gruntownych zmian. Jeśli trzeba, mogę odejść.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli kolegi Roberta Lewandowskiego z Bayernu jeszcze nie widziałeś. Poszło mu świetnie
- Nie będę z tym dyskutował. Ja jestem w klubie od zaledwie pół roku. Jeśli on mówi coś takiego, to musi mieć w tym rację. Czujemy ogromną frustrację, ale trzeba podjąć odpowiednie decyzje z myślą o przyszłości. Jesteśmy dzisiaj bardzo zranieni - ripostował Setien.
Hiszpan został jeszcze zapytany, co chciałby powiedzieć kibicom Barcelony. - Nie mam do powiedzenia nic konkretnego. Jesteśmy bardzo sfrustrowani, tak samo jak fani. Jako profesjonaliści również odczuwamy to samo. Trzeba myśleć o przyszłości, żeby być lepszym. Musimy poprawić nasz wizerunek.
Bayern Monachium pokonał Barcelonę 8:2 w ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Robert Lewandowski strzelił gola i dorzucił asystę (relacja z meczu TUTAJ).