Puchar Włoch. Tysiące kibiców na ulicach Neapolu. "Nie mamy dużego problemu z koronawirusem"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Na zdjęciu: fani Napoli świętują zwycięstwo nad Juventusem
Facebook / Na zdjęciu: fani Napoli świętują zwycięstwo nad Juventusem
zdjęcie autora artykułu

Neapol nie poszedł spać po zwycięstwie ich piłkarzy w finale Pucharu Włoch nad Juventusem. Tysiące osób wyszły na ulice. - Bolało, gdy zobaczyłem zdjęcia z Neapolu - powiedział Ranieri Guerra, zastępca dyrektora WHO, nawiązując do wydarzeń z Bergamo.

W tym artykule dowiesz się o:

- W Neapolu było święto. Tysiące fanów wyjechało na główne ulice motocyklami z trąbkami i flagami. Trwało to jakieś 4-5 godzin - aż do przyjazdu piłkarzy na dworzec kolejowy - mówi WP SportoweFakty dziennikarz z Neapolu Manuel Guardasole pracujący dla CalcioNapoli24.it.

Ale to, co się działo na ulicach, nie wszystkim się spodobało. Ranieri Guerra, zastępca dyrektora WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) był zbulwersowany, gdy zobaczył zdjęcia z Neapolu.

- To niefortunne uroczystości. Problem jest cały czas. Nie możemy sobie pozwolić na takie coś. Wciąż pamiętam, jak grała Atalanta w Lidze Mistrzów, gdy epidemia rozprzestrzeniała się w Lombardii. Bolało, gdy zobaczyłem zdjęcia z Neapolu - powiedział dla Rai 3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol

- Skrytykowano fanów za świętowanie, ale myślę, że ludzie na motocyklach nie byli problemem, ponieważ utrzymywali bezpieczne odległości. Co więcej, w Neapolu nie ma obecnie dużego problemu z koronawirusem: żadnych nowych przypadków, żadnej dużej liczby zakażonych. Ludzie starają się zachowywać bezpieczne odległości - dodaje Guardasole.

We Włoszech potwierdzono jak dotąd 238 tys. zakażeń koronawirusem. Zmarło ponad 34 tys. osób. Zdecydowana większość zakażeń dotyczyła jednak północnych Włoszech - w samej Lombardii zakaziło się aż 92 tys. osób, a w Kampanii (gdzie znajduje się Neapol) niecałe 5 tysięcy.

Napoli z Pucharem

Napoli w środowym finale Pucharu Włoch wygrało z Juventusem po rzutach karnych. Decydującą "jedenastkę" wykorzystał Arkadiusz Milik. Dla niego oraz Piotra Zielińskiego to był pierwszy wywalczony puchar w barwach Napoli.

"Triumf Napoli! Klęska Sarriego. Juve rozczarowało, praktycznie nie było niebezpieczne. Gattuso zasłużył na zdobycie pucharu po rzutach karnych. Dybala i Danilo nie trafili, Milik nie zawiódł przy decydującym karnym. Bianconeri stracili drugi cel w sezonie (po porażce w Superpucharze - przyp. red.)" - napisano w "Tuttosport".

"Po 90 minutach było 0:0. Dybala i Danili pomylili się w serii rzutów karnych, Milik zdecydował o zwycięstwie. Bianconeri nie strzelają goli, Ronaldo rozczarowuje, a trener przegrywa kolejny finał. Teraz w lidze nie może już zawieść" - dodano w "La Gazzetta Dello Sport".

Zobacz także: Finał Pucharu Włoch: Milik pieczętuje wygraną Napoli z Juventusem!

Źródło artykułu: