Teoretycznie Arkadiusz Milik był w dość komfortowej sytuacji. Wykonywał rzut karny przy stanie 3:2 dla SSC Napoli, kończąc czwartą serię. Nawet gdyby nie zdołał pokonać bramkarza Juventusu, Gianluigiego Buffona, jego drużyna nadal miałaby większe szanse na końcowy triumf.
Z drugiej strony, na Miliku ciążyła wyjątkowa presja. W ostatnich tygodniach włoskie media rozpisywały się na temat transferu Polaka do Juventusu. - Czy pokona Buffona, z którym wkrótce może grać w jednym zespole? - pewnie niejeden kibic zadawał sobie takie pytanie.
Teraz sam Milik opisał, co czuł, gdy wykonywał decydującą próbę. Na Instagramie zamieścił film, na który widzimy jego strzał, a następnie radość ze zdobycia Pucharu Włoch (Napoli wygrało 4:2, relacja z meczu TUTAJ>>).
"Nie byłem sam, gdy strzelałem ostatni rzut karny. Byli ze mną trener, drużyna i całe miasto Neapol. Moje pierwsze trofeum w karierze. Bardzo się z tego cieszę. Forza Napoli" - napisał Arkadiusz Milik (w trzech językach: włoskim, angielskim i polskim).
Po pucharowym triumfie SSC Napoli rozegra jeszcze 12 spotkań w Serie A, dokończy także rywalizację w Lidze Mistrzów (w pierwszym meczu 1/8 finału drużyna Gennaro Gattuso zremisowała z FC Barcelona 1:1).
Czytaj także: Milik i Zieliński z Pucharem Włoch. Zbigniew Boniek powitał ich w elitarnym gronie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!