Z informacji "Corriere dello Sport" wynika, że negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu - kończy się 30 czerwca 2021 roku - utknęły w martwym punkcie. Napoli proponuje ponoć Milikowi 5-letnią umowę i zarobki w wysokości 4 milionów euro rocznie. To oznaczałoby dużą podwyżkę - obecnie polski napastnik zarabia 2,5 miliona za rok gry.
Według włoskich dziennikarzy problemem w negocjacjach nie jest klauzula odstępnego w wysokości 100 milionów euro, którą chce wpisać w umowę klub. Milik po prostu się waha. Wciąż nie wie, czy chce zostać w Neapolu na kolejne lata, czy lepszym rozwiązaniem byłaby dla niego zmiana klubu.
Być może reprezentant Polski liczy na ciekawe oferty od ekip, z którymi mógłby osiągnąć więcej, niż z Napoli. We wtorek pojawiły się informacje, że sprowadzeniem Milika może być zainteresowana Borussia Dortmund.
Tymczasem pochodzący z Tych 26-latek wraca do zdrowia po drobnym urazie, który w poniedziałek uniemożliwił mu trening z zespołem. We wtorkowych zajęciach Milik już uczestniczył. Powinien być do dyspozycji trenera Gennaro Gattuso na mecz półfinału Pucharu Włoch z Interem Mediolan, który zostanie rozegrany w czwartek.
Dla Napoli Polak gra od 2016 roku. W 109 meczach zdobył 46 bramek. W tym sezonie rozegrał w barwach "Azzurrich" 22 spotkania i strzelił w nich 12 goli.
Czytaj także:
Paraliż w Serie A trwa. Kolejne mecze odwołane z powodu koronawirusa
Tak strzela Arkadiusz Milik