Mariusz Malec został podstawowym obrońcą Pogoni Szczecin w listopadzie 2018 roku. Od 16. do 35. kolejki PKO Ekstraklasy zagrał we wszystkich meczach. Pechowe było zremisowane 1:1 starcie z Legią Warszawa przy Łazienkowskiej, a konkretnie brutalny wślizg Luisa Rochy. Portugalczyk nie dostał za niego kartki. - Byłem tym zszokowany - mówił Dariusz Adamczuk, dyrektor sportowy Pogoni.
Malec doznał kontuzji kolana.
Piłkarz planował powrót na boisko w rundzie jesiennej tego sezonu, ale w lipcu musiał poddać się zabiegowi rekonstrukcji troczka przyśrodkowego. Czekała go jeszcze codzienna rehabilitacja trwająca kilka miesięcy.
Czytaj także: Pogoń Szczecin straciła piłkarzy ofensywnych. Szuka zastępcy Adama Buksy na ławce
- Mariusz został dopuszczony do zajęć z piłką, odbudował się mięśniowo i był coraz bliżej powrotu na boisko. Niestety podczas zajęć naderwała się blizna pooperacyjna i tym razem musieliśmy już zdecydować się na leczenie operacyjne - tłumaczył Bartosz Paprota, lekarz klubowy.
Piłkarz wznowił treningi z zespołem od początku okresu przygotowań. Jeżeli obrońca zagra już w otwierającym rundę wiosenną meczu z Wisłą Płock, jego przerwa między występami w PKO Ekstraklasie skończy się po 273 dniach. Obecnie droga do jedenastki Pogoni jest jednak trudna. Jesienią drużyna broniła statystycznie najlepiej w lidze, a środkowi obrońcy Benedikt Zech, Konstantinos Triantafyllopoulos i Igor Łasicki zbierali dobre recenzje.
Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"
Z Pogonią nie trenuje nadal Kamil Drygas po zerwaniu więzadeł w kolanie.
ZOBACZ WIDEO: Gilewicz o przegranej Lewandowskiego ze Zmarzlikiem. "Liczyłem na to, że kibice bardziej docenią piłkarski kunszt Roberta"