Premier League. Kuriozalna sytuacja. Raheem Sterling zepsuł dwa karne, a i tak dał Manchesterowi City prowadzenie!

Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: Raheem Sterling
Getty Images / Alex Livesey / Na zdjęciu: Raheem Sterling

Do kuriozalnej sytuacji doszło w trakcie piątkowego meczu Wolverhampton Wanderers - Manchester City. Raheem Sterling zmarnował dwa rzuty karne, a i tak dał swojej drużynie prowadzenie. Dublet Anglika nie uchronił ekipy Pepa Guardioli od porażki.

[tag=623]

[/tag]Manchester City musiał zwyciężyć na Molineux Stadium, aby zachować cień szansy na obronę tytułu mistrzowskiego. Liverpool FC idzie w tym sezonie jak burza i wcześniejsze potknięcia postawiły The Citizens pod ścianą już na tak wczesnym etapie sezonu. Piłkarze Pepa Guardioli po raz kolejny zawiedli, bo roztrwonili dwa gole przewagi i przegrali 2:3.

Nerwy hiszpańskiego szkoleniowca od samego początku zostały wystawione na wielką próbę. 48-latka do frustracji najpierw doprowadził Ederson, który niepotrzebnie wybiegł z bramki i sfaulował Diogo Jotę na czerwoną kartkę, a kilkanaście minut później Raheem Sterling spudłował dwa rzuty karne! Anglik miał ogromne szczęście, że wyszedł z opresji obronną ręką i wyprowdził jednak drużynę z błękitnej części Manchesteru na prowadzenie.

Zobacz takżeTransfery. Ibrahimović przyszedł, Piątek odejdzie? Piłkarz AC Milan może przebierać w ofertach

Chodzi o sytuację z 21. minuty, gdy Riyad Mahrez przewrócił się w szesnastce gospodarzy. Sędzia skorzystał z pomocy systemu VAR i po kilku chwilach wskazał palcem na rzut karny. Na boisku nie było już Sergio Aguero. Argentyńczyk od lat jest etatowym wykonawcą jedenastek w Manchesterze City, ale przed upływem pierwszego kwadransa musiał zejść z boiska wskutek błędu kolegi - po prostu stał się ofiarą wyrzucenia Edersona i musiał zrobić miejsce wchodzącemu z ławki Claudio Bravo.

ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"

Guardiola w trybie pilnym wybrał innego strzelca i do piłki ostatecznie podszedł Sterling. Anglik wycelował bardzo źle, Rui Patricio pewnie obronił uderzenie. Rzut karny został jednak powtórzony, gdyż piłkarze Wolverhampton Wanderers zbyt szybko wbiegli w szesnastkę. Co zrobił reprezentant Anglii minutę później? Strzelił dokładnie tak samo i ponownie jego intencje wyczuł portugalski bramkarz. 31-latek na nieszczęście miejscowych "wypluł" futbolówkę przed siebie i urodzony na Jamajce zawodnik otworzył wynik spotkania.

Zobacz takżeTransfery. Leroy Sane już zimą trafi do Bayernu? Pep Guardiola ma inny plan

Piłkarzowi spadł wielki kamień z serca, ale w przerwie i tak musiał słono oberwać. Reakcja szkoleniowca była wymowna. Wydaje się, że Anglik nieprędko podejdzie do następnej jedenastki. Sterling po zmianie stron podwyższył rezultat na 2:0, jednak później w końcu głos zabrali podopieczni Nuno Espirito Santo. Popularne "Wilki" wykorzystały utratę sił przyjezdnych i wbili im trzy bramki. Autorem decydującego trafienia okazał się Matt Doherty, który w 89. minucie zaskoczył golkipera z Manchesteru.

Porażkę drużyny Guardioli bardzo miło przyjęli w czerwonej części Liverpoolu. The Reds mają 14 "oczek" przewagi nad najgroźniejszym rywalem i jedno rozegrane spotkanie mniej. Już tylko kataklizm może odebrać mistrzostwo Anglii ekipie Juergena Kloppa. Oba zespoły w tabeli rozdziela jeszcze Leicester City. Strata Lisów wynosi jednak aż 13 punktów. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że to właśnie będzie ten wymarzony sezon dla fanów Liverpoolu.

Komentarze (2)
avatar
malineczka
28.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie powinno brzmieć:-czy Sterling powinien iść na kurs wykonywania karnych do "Lewego". 
avatar
malineczka
28.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytanie powinno brzmieć:-czy Sterling powinien iść na kurs wykonywania karnych do "Lewego".