Od kilku miesięcy kibice "Portowców" żyją nadzieją, że w klubie w końcu zapanuje spokój. Zagwarantować miał go Alex Haditaghi, który planował zakup Pogoni. Ostatecznie transakcja nie doszła do skutku.
Szczecińską drużynę przejęła spółka zarządzana przez Nilo Efforiego. To jednak nie zakończyło całej sprawy, ponieważ brazylijski prawnik nie wpłacił wymaganej kwoty w umówionym terminie. Wkrótce potem zniknął bez śladu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii
Nad Pogonią wciąż wisi widmo upadku. Effori w końcu zabrał głos, informując o znalezieniu nowego inwestora. "Wyjątkowa osoba, posiadająca zasoby, wizję i globalną sieć kontaktów, która pomoże wynieść Pogoń na nowe wyżyny" - podkreślił, przedstawiając swojego kandydata.
W środę wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. Okazało się, że zapowiadanym inwestorem jest Alex Haditaghi. Kanadyjski biznesmen opublikował post w mediach społecznościowych, w którym przedstawił swój plan na najbliższy czas.
"Jeśli zarząd i pan Mroczek dojdą do porozumienia w ciągu najbliższych 12 godzin, rodzina Mroczków, klub i piłkarze otrzymają należne im środki do 14 marca. Wybór jest prosty: zaakceptować tę propozycję, by zabezpieczyć przyszłość klubu i umożliwić mu osiągnięcie wielkości, albo ją odrzucić, stawiając osobiste korzyści ponad dobro Pogoni" - napisał.
Haditaghi zadeklarował również, że chce odkupić wszystkie akcje od Nilo Efforiego. W przypadku przyjęcia oferty, zamierza przelać milion euro na konto Jarosława Mroczka.
"Natychmiastowy wykup wszystkich akcji. Zamierzam kupić wszystkie akcje od Nilo, który pierwotnie nabył je od Jarosława Mroczka. Choć transakcja odbędzie się bezpośrednio z Nilo, płatność miliona euro zostanie dokonana na rzecz Mroczka" - przekazał.
"Ta umowa zapewnia, że Nilo wypełni swoje zobowiązania finansowe wobec Mroczka z poprzedniej transakcji, umożliwiając Mroczkowi całkowite wycofanie się z klubu i przejście na emeryturę bez żadnych oczekujących zobowiązań finansowych" - podsumował.
Sytuacja jest dynamiczna, a kibice, i przede wszystkim piłkarze, chcieliby wiedzieć, na czym stoją. W końcu już w piątek "Portowcy" zmierzą się z Cracovią na własnym boisku w ramach 25. kolejki PKO Ekstraklasy.