Obie drużyny tego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Górnik Zabrze wiosną czeka walka o utrzymanie, a Jagiellonia Białystok nie może być pewna miejsca w czołowej ósemce. Przez słabe wyniki pracę w ekipie z Podlasia stracił trener Ireneusz Mamrot, a jego następcą został Rafał Grzyb. Pod jego wodzą Jaga rozbiła Lechię Gdańsk i w Zabrzu chciała odnieść kolejny triumf.
Mecz świetnie rozpoczął się dla Górnika Zabrze. Gospodarze już w 4. minucie objęli prowadzenie. Jesus Jimenez uciekł obrońcy i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Hiszpan wygrał pojedynek z Grzegorzem Sandomierskim, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Zoran Arsenić starał się wybić futbolówkę, ale zablokował go Igor Angulo i to on został strzelcem pierwszej w tym meczu bramki.
Jagiellonia szybko starała się doprowadzić do wyrównania i miała ku temu kilka okazji. W 6. minucie piłka znalazła się nawet w bramce zabrzan, ale gol nie został uznany ze względu na minimalnego spalonego. Później po strzale Andreja Kadleca i rykoszecie piłka trafiła w poprzeczkę.
ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Kibice reprezentacji Hiszpanii podzieleni przed mistrzostwami? "Mieszkaniec Bilbao się na mnie obraził"
W 19. minucie arbiter dopatrzył się faulu Przemysława Wiśniewskiego na Bartoszu Bidzie na linii pola karnego i podyktował jedenastkę. Decyzja była kontrowersyjna, a Bartosz Frankowski długo konsultował swoją decyzję z sędziami obsługującymi system VAR. Swojego werdyktu nie zmienił, a do piłki podszedł Jesus Imaz. Piłkarz Jagiellonii, strzelił po ziemi i nie trafił jednak w bramkę. Przy deszczowej pogodzie i mocno nasiąkniętym boisku wybrał najgorzej jak mógł.
Przed przerwą Górnik mógł jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale Angulo przegrał pojedynek z Sandomierskim. Jagiellonia nie potrafiła odpowiedzieć groźnymi strzałami, a po zmarnowanym karnym morale w ekipie gości mocno spadło. Do tego coraz trudniejsze były warunki. Nad Zabrzem mocno padał deszcz, co wpłynęło na stan boiska.
Górnik skupił się na defensywie i grze z kontry, a Jagiellonia szukała szans na wyrównanie. W 57. minucie blisko zdobycia gola był Juan Camara, lecz po jego uderzeniu dobrą interwencją popisał się Martin Chudy, który uratował Górnik przed stratą gola. Po chwili było już 2:0, a koszmarny błąd popełniła defensywa gości. Obrońcy starali się zatrzymać Angulo. Jego strzał zblokował Martin Pospisil, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że do piłki dopadł Jimenez i metra skierował piłkę do bramki obok zdezorientowanego Sandomierskiego.
Jagiellonia jeszcze bardziej rzuciła się do ataków. Najpierw po strzale Camary piłkę na poprzeczkę strącił Chudy, a po kilku chwilach arbiter podyktował drugiego karnego dla drużyny z Białegostoku po faulu Sekulicia na Camarze. Jedenastki na gola nie zamienił Taras Romanczuk. Pomocnik Jagiellonii strzelił w środek bramki, a Chudy lewą stopą obronił to uderzenie. Goście byli bezradni w ofensywie, a do tego od 83. minucie grali w osłabieniu po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Andrejaq Kadleca.
Górnik wykorzystał grę w przewadze i w 86. minucie podwyższył prowadzenie. Po wrzutce ze skrzydła głową strzelił Jimenez i trafił w słupek. Odbita piłka wylądowała pod nogami Angulo, a ten skorzystał z prezentu i wpakował piłkę do bramki. Sandomierski tylko bezradnie rozłożył ręce. To był dziewiąty gol Hiszpana w siódmym meczu przeciwko Jagielloni.
Jednak to Chudy był bezapelacyjnie najlepszym piłkarzem Górnika. Nie tylko wybronił strzał Romanczuka z karnego, ale i kilka razy uratował swój zespół przed stratą gola. Robił to w sytuacjach, które piłkarze Jagiellonii powinni wykorzystywać. To Słowakowi Górnik może zawdzięczać triumf w ostatnim meczu tego roku.
Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3:0 (1:0)
1:0 - Igor Angulo 4'
2:0 - Jesus Jimenez 59'
3:0 - Igor Angulo 86'
W 22. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Jesus Imaz, który nie trafił w bramkę.
W 68. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Taras Romanczuk. Martin Chudy obronił.
Składy:
Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza - Kamil Zapolnik (79' Alasana Manneh), Szymon Matuszek, Filip Bainović (56' Daniel Ściślak), Jesus Jimenez - Łukasz Wolsztyński (70' Mateusz Matras), Igor Angulo.
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Andrej Kadlec, Zoran Arsenić, Bartosz Kwiecień (46' Ivan Runje), Guilherme Sitya - Martin Pospisil, Jesus Imaz, Taras Romanczuk - Tomas Prikryl (71' Mile Savković), Bartosz Bida, Juan Camara (83' Krzysztof Toporkiewicz).
Żółte kartki: Boris Sekulić, Kamil Zapolnik (Górnik Zabrze) oraz Bartosz Kwiecień, Tomas Prikryl, Andrej Kadlec, Martin Pospisil (Jagiellonia Białystok).
Czerwona kartka: Andrej Kadlec /83' - za drugą żółtą kartkę/ (Jagiellonia Białystok).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 10 025.
Zobacz także:
Bundesliga. Bayern - VfL Wolfsburg: Joshua Zirkzee bohaterem, asysta Roberta Lewandowskiego
PKO Ekstraklasa: Wisła Płock - Piast Gliwice. Porażka mistrza Polski i przełamanie gospodarzy