FC Barcelona w lidze hiszpańskiej straciła już 11 punktów. W Champions League zremisowała dwa spotkania, a po ostatnim ze Slavią Praga (0:0) na Katalończyków spadła fala krytyki. Nie wytrzymali także kibice, którzy we wtorkowy wieczór wygwizdali swoich zawodników.
- FC Barcelona gra tak, jak drużyna znajdująca się w kryzysie - ocenia Arsene Wenger, który obecnie pracuje jako ekspert telewizyjny. - Za każdym razem, kiedy Barcelona traci piłkę, wygląda to tak, jakby za chwilę miała stracić gola. Nie radzi sobie z pressingiem rywali. Gołym okiem widać, że tej drużynie brakuje energii i pewności siebie - dodaje Francuz (za Bein Sports).
Co ciekawe, Barcelonie w starciu ze Slavią Praga zabrakło przede wszystkim determinacji oraz zaangażowania. Do 80. minuty, mistrzowie Hiszpanii przebiegli łącznie 97 kilometrów. Ich rywalem z Czech z kolei aż 109 km.
ZOBACZ WIDEO: Peter Schmeichel: Robert Lewandowski do Manchesteru United!
- Taka różnica jest szokująca. To pokazuje, że Barcelona została zwyczajnie "pobita" przez Slavię w tym elemencie gry. Piłkarze Blaugrany nie byli w stanie dorównać rywalom w tym aspekcie - tłumaczy 70-latek.
Paradoks całej sytuacji jest taki, że FC Barcelona jest liderem Primera Division oraz swojej grupy w Lidze Mistrzów. Kibice mają jednak dość słabego stylu drużyny. Niektórzy chcą także zwolnienia trenera Ernesto Valverde.
- Obecnie wygląda to tak, że Barcelona gra, ale czeka na Leo Messiego, aż ten sam coś zrobi. Ta podstawowa siła gry zespołowej gdzieś zniknęła. Zastanawiasz się kiedy Messi przejmie piłkę i coś z nią zrobi. Kiedyś największą siłą Barcy była fantastyczna postawa wszystkich graczy - dodaje.
W następnej kolejce La Ligi FC Barcelona zagra u siebie z Celtą Vigo. Początek meczu na Camp Nou w sobotę o godz. 21:00.
Zobacz także: Arsene Wenger faworytem do przejęcia Bayernu Monachium
Zobacz także: Napoli w kryzysie. Bunt piłkarzy, Carlo Ancelotti uciekł ze stadionu