Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że saga transferowa z odejściem Christiana Eriksena z Tottenhamu Hotspur zakończyła się. - Nigdy nie powiedział, że nie jest tu szczęśliwy. Zawsze był. Był też dla nas bardzo ważnym zawodnikiem i tak pozostanie - mówił w mediach menedżer "Kogutów", Mauricio Pochettino (WIĘCEJ TUTAJ).
Według informacji dziennika "Daily Mail", Tottenham będzie jednak próbował pozbyć się Duńczyka w styczniu 2020 r. Londyńczycy, którzy początkowo wycenili swoją gwiazdę na kwotę 100 mln funtów, za kilka miesięcy mają zażądać... 30 mln. Wszystko z powodu tego, że kontrakt pomocnika obowiązuje tylko do końca sezonu 2019/20.
Problem jednak w tym, że - jak ustalił brytyjski tabloid - 27-letni Eriksen zamierza przeczekać obecny sezon, żeby latem odejść z Tottenhamu jako wolny zawodnik. Dzięki temu piłkarz będzie miał więcej opcji do wyboru.
Pochettino podobno zdaje sobie z tego sprawę i nie kryje oburzenia zachowaniem zawodnika, ale też ma pretensje do działaczy, że dopuścili do takiej sytuacji. "Tottenham obawia się, że Eriksen odrzuci wszystkie próby sprzedaży go w styczniu, co jeszcze bardziej frustruje Pochettino" - podsumowuje gazeta.
Latem usługami Eriksena interesowały się takie kluby jak: Real Madryt, Paris Saint-Germain czy Manchester United, ale 100 mln funtów okazało się zbyt wygórowaną ceną.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Problemy Krzysztofa Piątka. Czy widać światełko w tunelu? "Smutny pistolero"