"Reprezentacja Polski nie może po meczu w Macedonii wylądować na największym polskim lotnisku, bo jest ono zamknięte od 0:00 do 5:00. To niestety nie jest żart. Jest jakieś poważne uzasadnienie?" - pytał na Twitterze Zbigniew Boniek.
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej szybko dostał odpowiedź, że lotnisko jest zamykane z powodu norm dotyczących hałasu. Mieszkańcy wielokrotnie skarżyli się, że latające w nocy samoloty skutecznie przerywają im sen. Dlatego wprowadzono zakazy.
"Czyli coś się zmieniło, bo do tej pory nie było z tym problemu w ostatnich sześciu latach. Zawsze wracaliśmy po meczach w nocy do kraju. Widząc, że gra się potem po dwóch dniach jest to dość ważne" - dodał Boniek.
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich o krok bliżej od gry w Premier League! Leeds pokonało Derby County [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Marcin Gazda z Eleven Sports tłumaczył prezesowi, że "teraz w środku nocy mogą lądować i startować samoloty opóźnione, których rozkład był przewidziany o zgodnej z przepisami porze oraz mogą mieć miejsce lądowania awaryjne".
"Czyli jednak lądują... ale drużyna narodowa nie może? Ok, wylądujemy gdzie indziej" - zakończył rozmowę.
Screen z rozmowy:
Jak czytamy na oficjalnej stronie lotniska Chopina w Warszawie, dołącza one do założeń "Core night". Zakaz obowiązuje we wszystkie dni tygodnia między godz. 23:30 a 5:30 i dotyczy wszystkich operacji lotniczych. Wyjątkiem są loty państwowe, wojskowe, ratownicze czy też sytuacje kryzysowe. Na lotnisku mogą też lądować samoloty opóźnione z przyczyn niezależnych od przewoźnika.
Lotnisko w Warszawie nie jest wyjątkiem. "Core night" wprowadzono już, m.in., we Frankfurcie, Monachium, Paryżu-Orly, Brukseli, Hamburgu czy Zurychu.
Reprezentacja Polski zagra z Macedonią 7 czerwca. Trzy dni później zmierzy się w Warszawie z Izraelem.
Zobacz także: El. ME 2020. Izrael - Polska. Szabat dużym utrudnieniem dla polskiej kadry
Zobacz także: El. ME 2020. Polska - Izrael: komplet na PGE Narodowym. Wszystkie bilety sprzedane