Prawie codziennie pojawiają się nowe informacje transferowe związane z Garethem Bale'm. W poniedziałek w serwisie internetowym Sky Sports News Jonathan Barnett, menedżer Walijczyka, zapewnił, iż jego podopieczny chciałby wypełnić obowiązujący do 2022 roku kontrakt z zespołem Królewskich.
Z kolei dziennikarze "Daily Mail" twierdzą, że Zinedine Zidane nie chce, żeby Bale pozostał w klubie na kolejne sezony i dlatego możliwy jest transfer 29-latka do Bayernu Monachium. Mistrz Niemiec chciałby wypożyczyć Walijczyka i zagwarantować sobie możliwość pierwokupu.
Czytaj także: Bale może trafić do Bayernu. Szefowie klubu chcą powtórzyć manewr z Jamesem Rodriguezem
Na sobotniej konferencji prasowej przed meczem Realu Madryt z Realem Sociedad Zinedine Zidane został zapytany o kolejne spekulacje transferowe wokół Bale'a. - Nie chcę o tym rozmawiać. Jestem trenerem Realu Madryt i skupiam się przede wszystkim na jak najlepszej grze zespołu - odpowiedział Francuz.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Kiedy słuchałem Włodzimierza Szaranowicza, miałem łzy w oczach
Dziennikarze nie dawali jednak za wygraną i przynajmniej próbowali potwierdzić u szkoleniowca, czy w tygodniu odbył spotkanie z piłkarzem. - Może z nim rozmawiałem, a może nie. Zresztą z graczami dyskutuję o wielu rzeczach, nie tylko o ich przyszłości w zespole - stwierdził Zinedine Zidane.
Francuz bardziej otworzył się przy pytaniu o Ernesto Valverde. W ostatnich dniach trener FC Barcelony był mocno krytykowany, że w decydującej fazie Ligi Mistrzów jego zespół roztrwonił na wyjeździe wysokie zwycięstwo u siebie i niemal pewny awans rok temu do półfinału, a w tym roku do finału rozgrywek. Zidane stanął jednak w obronie Hiszpana.
- Do tej pory wykonał w tej drużynie fenomenalną pracę. Po tej porażce byłoby nie sprawiedliwe wątpienie w jego pracę. Po prostu taki rezultat trzeba zaakceptować - zaznaczył Zidane. Przypomnijmy, że w półfinale tegorocznej Ligi Mistrzów FC Barcelona wygrała u siebie 3:0 z Liverpoolem, by na wyjeździe przegrać 0:4 i nie awansować do finału.
Czytaj także: przyszłość Valverde ma rozstrzygnąć się po finale Pucharu Króla