[tag=624]
Tottenham Hotspur[/tag] nie traci wiary w awans do finału Ligi Mistrzów, choć przegrał w pierwszym meczu z Ajaxem Amsterdam (0:1). Fanów jednak zaniepokoiło wyznanie Mauricio Pochettino. Trener "Spurs" przyznał, że jeżeli wygra elitarne rozgrywki, to być może po sezonie odejdzie. Okazuje się, że tak mogło się stać już rok temu.
Liga Mistrzów 2019. Ajax - Tottenham: maratończycy z Amsterdamu >>
Z Realu Madryt odszedł wtedy Zinedine Zidane, a hiszpański gigant szukał godnego następcy. To właśnie Pochettino mógł nim być. Dostał nawet ofertę i chciał ją przyjąć. Wtedy do akcji wkroczył szef Tottenhamu Daniel Levy, który nie zgodził się na odejście trenera.
- Sytuacja była trudna, bo stawką było marzenie każdego trenera: prowadzenie największej istniejącej drużyny. Ty jednak musisz powiedzieć "nie". To nie było proste i tworzyło konflikt, bo wiesz, że jeżeli trener chce odejść, to może to zrobić. Dopiero co podpisałem kontrakt z Tottenhamem i czułem, że nie mogę nic zrobić - tłumaczy Pochettino.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kto w finale Ligi Mistrzów? "Pochettino ma plan"
- Daniel Levy nie przyjął propozycji wykupienia mnie i gdyby Real poprosiłby mnie o zerwanie kontraktu, to nie mógłbym tego zrobić. Nie mogę się tak zachowywać, skoro mój szef myślał, że będę kontynuować swoją pracę. To nie są moje wartości - dodaje.
Liga Mistrzów 2019. Tottenham z ostrzeżeniem. Klub musiał zmienić grafiki w mediach społecznościowych >>
Real ostatecznie musiał postawić na Julena Lopeteguiego, który tuż przed mistrzostwami świata zostawił reprezentację Hiszpanii. Został zwolniony pod koniec października. Na jego miejsce przyszedł Santiago Solari, który wytrzymał do marca, a potem namówiono do powrotu Zidane'a.