Fortuna I Liga. ŁKS - Raków: zwycięstwo Rycerzy Wiosny w hicie. Lotto Ekstraklasa na wyciągnięcie ręki

Newspix / Lukasz Sobala / Press Focus / Na zdjęciu: Marcin Listkowski (z lewej) i Kamil Juraszek
Newspix / Lukasz Sobala / Press Focus / Na zdjęciu: Marcin Listkowski (z lewej) i Kamil Juraszek

Łódź szykuje się na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej, choć jeszcze nie może świętować. W meczu na szczycie 31. kolejki Fortuna I Ligi piłkarze miejscowego ŁKS-u pokonali Raków Częstochowa 2:0.

Przewodzący w tabeli zespół trenera Marka Papszuna już w środę dzięki wygranej nad Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:0 zapewnił sobie awans do Lotto Ekstraklasy. Tymczasem wicelider rozgrywek, Łódzki Klub Sportowy, miał przed tym spotkaniem siedem punktów przewagi nad Stalą Mielec. Teoretycznie więc zwycięstwo nad Rakowem przy ewentualnej porażce mielczan w tej kolejce mogłoby już zapewnić im awans już w ten weekend.

Ełkaesiacy rozpoczęli to spotkanie od niezbyt mocnego, ale - co najważniejsze - celnego uderzenia Łukasza Sekulskiego. Napastnik ŁKS-u pokonał Michała Gliwę już w szóstej minucie po tym, jak Patryk Bryła odegrał mu głową piłkę dośrodkowaną wcześniej przez Jana Grzesika na piąty metr od bramki.

Trzy minuty później powinno być już 2:0 dla gospodarzy znów po akcji duetu Bryła-Sekulski. Tym razem jednak zabrakło odrobinę celności. Po kolejnych dziesięciu minutach na bramkę Rakowa przymierzył Adrian Klimczak, lecz ze złapaniem tego strzału Gliwa nie miał najmniejszych kłopotów.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Porażka Juventusu w Lidze Mistrzów. "Nie można obwiniać tylko Cristiano Ronaldo"

Przewaga biało-czerwono-białych nadal jednak była widoczna i w 22. minucie została udokumentowana kolejną bramką. Goście stracili piłkę pod polem karnym przeciwnika na rzecz Łukasza Piątka, który ruszył kilkudziesięciometrowym rajdem w stronę szesnastki rywali. Wymienił sobie tylko jedno podanie z Danielem Ramirezem, po czym strzałem po ziemi pokonał Michała Gliwę.

Czerwono-niebiescy w pierwszej połowie właściwie ani razu nie zagrozili bramce Michała Kołby, choć przez kilka minut starali się przenieść ciężar gry na połowę przeciwnika. A gdy już się to udawało, łodzianie co jakiś czas przechwytywali piłkę i szukali trzeciego gola. Próby Kalinkowskiego, Sekulskiego czy Bryły nie przyniosły jednak zmiany wyniku do przerwy.

Czytaj też: Sandecja Nowy Sącz w tarapatach? PZPN wszczął postępowanie wyjaśniające

W drugich 45 minutach lider Fortuna I ligi stworzył sobie w końcu kilka szans na otworzenie konta bramkowego, lecz Michał Kołba poradził sobie z interwencją przy strzałach Marcin Listkowskiego i Kamila Nojszewskiego. Miejscowi także nie odpuszczali i raz po raz uderzali w stronę częstochowskiej bramki.

Mało brakowało, a po raz kolejny tej wiosny pressing ełkaesiaków na golkipera rywali przyniósłby gola. W 66. minucie Sekulski ruszył na Gliwę, a ten wypuścił piłkę z rąk. Tym razem jednak arbiter odgwizdał przewinienie gracza Łódzkiego Klubu Sportowego.

Częstochowianie od 80. minuty grali w osłabieniu. Czerwoną kartkę otrzymał kapitan drużyny Tomas Petrasek najprawdopodobniej za niekulturalne zachowanie wobec sędziego. Mimo tego przyjezdni cały czas szukali choćby honorowego trafienia. Tuż przed końcem Miłosz Szczepański dobiegł do pola bramkowego przy linii końcowej i szukał podaniem partnera. W porę jednak zagranie to przeciął Jan Sobociński.

Po tym spotkaniu przewaga piłkarzy ŁKS-u nad trzecią w tabeli Stalą Mielec wzrosła do dziesięciu punktów. Jeśli w niedzielę mielczanie przegrają u siebie z Chrobrym Głogów, zespół trenera Kazimierza Moskala uzyska awans do Lotto Ekstraklasy. W innym przypadku łodzianie mogą zapewnić sobie to sami pokonując w następnej kolejce na wyjeździe GKS 1962 Jastrzębie.

ŁKS Łódź - Raków Częstochowa 2:0 (2:0)

1:0 - Łukasz Sekulski 6'
2:0 - Łukasz Piątek 22'

Składy

ŁKS: Michał Kołba - Jan Grzesik, Kamil Juraszek, Jan Sobociński, Adrian Klimczak - Lukas Bielak, Bartłomiej Kalinkowski - Łukasz Piątek, Patryk Bryła (82' Wojciech Łuczak) Daniel Ramirez (90' Piotr Pyrdoł) - Łukasz Sekulski (87' Jewhen Radionow)

Raków: Michał Gliwa - Kamil Nojszewski, Tomas Petrasek, Arkadiusz Kasperkiewicz - Piotr Malinowski (54' Patryk Kun), Petr Schwarz (72' Sebastian Musiolik), Igor Sapała, Daniel Bartl (86' Franciszek Wróblewski) - Marcin Listkowski, Patrick Friday Eze, Miłosz Szczepański

Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock)

Żółte kartki: Sapała (Raków)

Czerwona kartka: Petrasek (Raków) 80' - za niesportowe zachowanie

Widzów: 5271

[multitable table=988 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: