Fortuna I liga. Śpiewa cała Częstochowa, Ekstraklasa dla Rakowa

Newspix / Marcin Bulanda / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa
Newspix / Marcin Bulanda / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Rakowa Częstochowa

Feta w Częstochowie. Miejscowy Raków w meczu 30. kolejki Fortuna I ligi pokonał Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 i zapewnił sobie awans do Lotto Ekstraklasy.

Dla Rakowa Częstochowa była to druga okazja do tego, by zapewnić sobie awans do Lotto Ekstraklasy. Zespół Marka Papszuna potrzebował wygranej z Podbeskidziem Bielsko-Biała, by po ostatnim gwizdku sędziego móc świętować. Istniały również scenariusze, które dawały częstochowianom prawo gry w elicie nawet przy porażce z Góralami, ale ich nikt w Częstochowie nie brał pod uwagę.

- Mamy nadzieję, że w środę będziemy cieszyć się z awansu wspólnie z naszymi kibicami - mówił przed spotkaniem gracz Rakowa, Maciej Domański. W Częstochowie mecz z Podbeskidziem był piłkarskim świętem. Trybuny stadionu wypełniły się niemal po brzegi kibicami, którzy chcieli zobaczyć, jak po 21 latach Raków wraca do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Zobacz także: Mirosław Tłokiński ostro odpowiada Bońkowi. "Zawodowy Bajerant"

Od pierwszego gwizdka gospodarze rzucili się do ataków. Dobrą okazję miał Marcin Listkowski, ale pojedynek sam na sam wygrał bramkarz Rafał Leszczyński. Podbeskidzie szybko jednak odpowiedziało i było blisko objęcia prowadzenia. W ciągu kilkunastu sekund w poprzeczkę trafili jednak Mario Roginić i Kacper Kostorz. Po chwili akcja przeniosła się pod drugą bramkę, gdzie znów Leszczyński uratował swój zespół przed stratą gola i przerwał szarżę Piotra Malinowskiego.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". VAR największym problemem współczesnej piłki? "Mecz z VAR-em i bez to dwie różne dyscypliny sportu"

Po dobrym początku, tempo spotkania wyraźnie spadło. Na boisku było sporo chaosu w wykonaniu obu drużyn. Brakowało za to celnych strzałów. Do przerwy gole nie padły. Po wznowieniu gry Raków szybko objął prowadzenie. Po wrzutce Malinowskiego ze skrzydła piłkę głową do bramki skierował Szymon Lewicki. Wynik ten oznaczał, że częstochowianie w środę zapewnią sobie awans do elity.

Zobacz także: Puchar Włoch: Milan - Lazio. Francesco Acerbi pokonał raka i walczy o puchar. To koszmar Krzysztofa Piątka

Po chwili Malinowski znów ruszył akcją skrzydłem. Po dośrodkowaniu piłkę prosto pod nogi Listkowskiego wybił Leszczyński. Piłkarz Rakowa skorzystał z tego prezentu i choć golkiper Podbeskidzia próbował ratować sytuację, to jednak odbita od niego futbolówka wpadła do bramki. Po dwóch szybkich ciosach Górale już się nie podnieśli.

Częstochowianie kontrolowali losy spotkania i mieli szanse do tego, by strzelić kolejne bramki. Blisko strzelenia gola był Patryk Kun, ale świetną interwencją popisał się Leszczyński. Podbeskidzie sporadycznie potrafiło zagrozić bramce Michała Gliwy i co za tym idzie, triumf Rakowa nie był ani przez chwilę zagrożony. Tym samym zespół z Częstochowy jest już pewny awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Raków Częstochowa - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
1:0 - Szymon Lewicki 49'
2:0 - Marcin Listkowski 51'

Składy:

Raków Częstochowa: Michał Gliwa - Arkadiusz Kasperkiewicz, Tomas Petrasek, Karol Noiszewszki - Patryk Kun, Igor Sapała, Petr Schwarz, Piotr Malinowski - Marcin Listkowski (81' Daniel Bartl), Miłosz Szczepański (88' Franciszek Wróblewski) - Szymon Lewicki (68' Sebastian Musiolik).

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Rafał Leszczyński - Bartosz Jaroch, Kamil Wiktorski, Dominik Jończy, Kacper Gach - Adrian Gomez, Adrian Rakowski, Roberto Gandara (77' Jakub Bieroński) - Kacper Kostorz, Mario Roginić (81' Damian Hilbrycht) - Valerijs Sabala (72' Przemysław Mystkowski).

Żółte kartki: Bartosz Jaroch, Kacper Gach, Adrian Rakowski (Podbeskidzie Bielsko-Biała).

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Źródło artykułu: