- Murawa na PGE Narodowym nie była malowana - mówi WP SportoweFakty Michał Proszowski, wicedyrektor ds. Komunikacji, Promocji i Marketingu PGE Narodowy. Za murawę na stadionie odpowiadała firma "Trawnik producent" i po meczu z Łotwą pojawiły się zarzuty, że trawa została pomalowana.
Mateusz Klich w rozmowie z Eurosportem jasno potwierdził to, o czym kibice pisali już w trakcie meczu. - Pierwszy raz grałem na malowanej murawie - stwierdził pomocnik Leeds United. Internet obiegło zdjęcie Krzysztofa Piątka, który schodząc z murawy miał całe zielone dłonie.
Nie żartowaliscie z tą malowaną trawą#POLLVA #POLLAT #kadra2020 pic.twitter.com/n6OLVjnrab
— Hubert Michnowicz (@Hubert_Michno) 24 marca 2019
Nie tylko Klich miał zastrzeżenia do murawy, ponieważ także Kamil Glik w strefie wywiadów mówił, że "coś było nie tak". Dodał, że miał założone najwyższe możliwe kołki do butów, ale i tak niewiele to pomagało. Wywrotki zaliczali zarówno Polacy jak i Łotysze.
ZOBACZ WIDEO Klich o grze reprezentacji. "Biliśmy głową w mur. Było nerwowo"
Okazuje się jednak, że trawa wcale nie była pomalowana. - Jeżeli trawa byłaby pomalowana, to piłkarze mieliby pobrudzone na zielono stroje, co byłoby widoczne szczególnie na białych koszulkach i spodenkach. Rozkładana na płycie areny trawa jest poddawana wielu zabiegom pielęgnacyjnym. Jednym z nich jest sztuczne pobudzanie wzrostu, podczas którego stosuje się duże dawki nawozów i biostymulatorów wzrostu, co w połączeniu z podgrzewaniem płyty boiska, wprowadza trawę w fazę intensywnego wzrostu. Cały proces budowy i późniejszej pielęgnacji jest szczegółowo monitorowany tak, aby murawa spełniała najwyższe parametry UEFA i FIFA, co jest sprawdzane i odbierane przez delegatów przed meczem - tłumaczy nam Michał Proszowski.
Wynika zatem z tego, że zielone dłonie Piątka nie były efektem pomalowania trawy, lecz po prostu użycia sporej ilości nawozów. Już raz mieliśmy do czynienia z pomalowaną murawą. Działo się to w ubiegłym roku, gdy Legia Warszawa grała na Słowacji ze Spartakiem Trnava. Tyle, że tam piłkarze byli ubrudzeni na tyle widocznie, że nie było żadnych wątpliwości (więcej można znaleźć TUTAJ).
23' | Póki co wynik się nie zmienia, natomiast stroje legionistów stają się coraz bardziej... niebieskie #SPALEG
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) 31 lipca 2018
Fot. @mat_kostrzewa pic.twitter.com/Bp6yT4hQO7
Zobacz także: El. ME 2020. Polska - Łotwa. Jerzy Brzęczek: To jest opinia pana Szczęsnego
Zobacz także: El. ME 2020. Polska - Łotwa: "łotwo" to już było. Wymęczone zwycięstwo Biało-Czerwonych
Zobacz także: El. ME 2020. Polska - Łotwa. Slavisa Stojanović: Jak nie strzelisz Polsce, to przegrasz
Tyle mają wspólnego z Europą co My z Indonezją , chociaż nie , mamy podobną flagę ....