Były reprezentacyjny bramkarz zrobił to, cytując przed meczem w studiu TVP Sport znaleziony w sieci wpis: - Dzisiaj na Twitterze pokazał się wpis, który mówi, że Wisła Płock w przypadku rozegrania przez Arkadiusza Recę pięciu oficjalnych meczów w reprezentacji Polski meczów, dostanie specjalną gratyfikację, w wysokości około 500 tys. euro - mówił Maciej Szczęsny.
I dodawał: - Jeżeli to jest nieprawda, to oczekiwałbym, żeby w ramach niesienia pomocy swojemu byłemu zawodnikowi Arkadiuszowi Recy oraz selekcjonerowi Brzęczkowi Wisła Płock złożyła dementi w tej sprawie. To byłaby realna pomoc dla trenera Brzęczka i Recy, bo przynajmniej wystawianie go w reprezentacji nie obrastałoby niepotrzebną hubą - dodał.
Przypomnijmy, Reca jest byłym piłkarzem Wisły Płock, latem za 4 mln euro trafił do Atalanty Bergamo. To właśnie od Włochów Wisła miałaby dostać jeszcze dodatkowe pieniądze. Sam piłkarz przepadł w Serie A, nie potrafi przebić się do podstawowego składu Atalanty. Pomimo tego jest powoływany do kadry. Jerzy Brzęczek jest z kolei byłym trenerem Wisły Płock. Dyskusja o sensowności powołań dla tego zawodnika toczy się w środowisku piłkarskim od kilku miesięcy.
- Przyznacie, że właśnie taki ruch jak dzisiaj, gdy niegrającego w swoim włoskim klubie Recę wystawia trener Brzęczek, były trener Wisły Płock, to jest obrastanie tego faktu hubą. O ile pamiętam to rodzaj grzyba - mówił Szczęsny.
- Nie znam klauzuli, kontraktów, to jest opinia pana Szczęsnego. Patrzę tylko na rozwój piłkarza i jego przydatność - odpowiedział na pytanie WP SportoweFakty Jerzy Brzęczek po meczu z Łotwą.
I dodał, że to przecież lewonożny obrońca, jakich nam brakuje. Występ Recy, który w niedzielę asystował przy golu Roberta Lewandowskiego, selekcjoner skomentował tak: - W piłce najważniejsze są bramki i asysty. I on to zrobił. Mieliśmy piłkarzy, którzy grają regularne i oni mieli dziś dużo strat. Możemy dyskutować o przydatności każdego piłkarza. On jest inwestycją, szczególnie patrząc na to, jakie mamy problemy na tej pozycji. To nie było jego rewelacyjny mecz, ale podaniem otworzył nam wynik spotkania.
Co do samego spotkania, to Jerzy Brzęczek przyznał, że szybko potwierdziło się, iż mecz łatwy nie będzie. - Pierwsze 20 minut, graliśmy za wolno, mieliśmy dużo strat, przeciwnik miał szansę do kontr. W drugiej połowie wyglądało to już inaczej. Na końcu jesteśmy zadowoleni. To, co zapamiętamy po tych dwóch meczach to 6 punktów, 3 strzelone gole i zero straconych.
Polska wygrała 2:0 z Łotwą i jest liderem grupy. ZOBACZ TABELĘ.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o meczu z Łotwą. "Gra do poprawy, ale plan jest wykonany"