Jego drużyna stawiała Biało-Czerwonym mocny opór. Łotysze nie przestraszyli się Polaków, od początku atakowali też gospodarzy, a Pavels Steinbors świetnie bronił. Po godzinie jednak - co przyznawał sam trener - piłkarze Łotwy opadali już z sił, był moment gdy kilku prosiło o zmianę, łapały ich skurcze. I w końcu ten mur został przez Polaków skruszony.
- Oglądaliśmy dobry mecz z obu stron, obie strony miały szanse na gole. Jeśli jednak nie strzelasz gola z taką drużyną jak Polska, to zostajesz ukarany. Mieliśmy problemy w drugiej połowie, ale też nie zapominajmy, ze graliśmy z topową drużyną na pięknym stadionie - tłumaczył po meczu Slavisa Stojanovic. I dodawał: - Zabrakło nam siły, kondycji i koncentracji.
Selekcjoner Łotyszy wypowiedział się również o polskich piłkarzach. - Krzysztof Piątek to dziś najgorętsze nazwisko we Włoszech. A my nie wiedzieliśmy do końca, którzy z trzech świetnych napastników dziś zagrają. Ostatecznie zagrał też Lewandowski. Widząc taką jakość musieliśmy być maksymalnie skoncentrowani. A Piątek nie strzelił gola, ale sprawił nam mnóstwo problemów.
Polska wygrał w niedzielę z Łotwą 2:0 i jest liderem grupy G. Łotwa po dwóch porażkach jest ostatnia. Zobacz tabelę.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski o meczu z Łotwą. "Gra do poprawy, ale plan jest wykonany"