Podczas sobotniego (5 kwietnia) meczu FC Barcelony z Realem Betis, zakończonego remisem 1:1, doszło do kontrowersyjnego incydentu z udziałem Raphinhi. Zawodnik wdał się w dyskusję z asystentem sędziego, co wywołało spekulacje o możliwym zawieszeniu.
Jednak według informacji przekazany przez "Mundo Deportivo", La Liga nie nałoży kary na Brazylijczyka. Wszystko z uwagi na to, że asystent Jesusa Gila Manzano nie odnotował w protokole meczowym żaden negatywnych uwag dotyczących zachowania gwiazdy Barcy.
W związku z tym nie ma podstaw do wyciągnięcia konsekwencji wobec Raphinhy. Jednak choć La Liga nie podejmie działań, nie jest wykluczone, że sama Barcelona zdecyduje się na wewnętrzne sankcje.
Otóż w klubie pojawiają się głosy, że Brazylijczyk powinien odpocząć na ławce rezerwowych. Wszystko po to, by mógł ochłonąć po incydencie. Decyzja w tej sprawie należy jednak do trenera Hansiego Flicka i spółki.
Raphinha jest jednym z liderów drużyny, jednak podczas meczu odpychał kolegów z zespołu i wdał się w kłótnię z asystentem sędziego. W ostatnim czasie gwiazdor Barcy nie przypomina zawodnika, który w ostatnich momentach był jedną z kluczowych postaci.
ZOBACZ WIDEO: Nietypowe urodziny byłego reprezentanta Polski. Zaprezentował niezły okaz