Primera Division: FC Barcelona kroczy po mistrzostwo. Real Betis prowadził grę, ale bez skuteczności

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / JOSE MANUEL VIDAL / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona
PAP/EPA / JOSE MANUEL VIDAL / Na zdjęciu: piłkarze FC Barcelona
zdjęcie autora artykułu

FC Barcelona coraz mocniejsza na pozycji lidera Primera Division. Kolejny znakomity mecz rozegrał Leo Messi. Kapitan ustrzelił hat-tricka i zebrał owacje nawet od kibiców rywali.

FC Barcelona stawia ostatnie kroki swojego marszu po mistrzostwo. Dyrygent ten sam: Lionel Messi. Kapitan Barcy zagrał tak znakomicie, że zebrał owacje nawet od kibiców rywali. Argentyńczyk przed przerwą zdobył pierwsze dwie bramki dla Blaugrany i znacząco przyczynił się do piątego z rzędu zwycięstwa w lidze. A na końcu przypieczętował wysoką wygraną na miarę wirtuoza.

Wynik każe myśleć, że Real Betis nawet nie próbował postawić się gigantowi. A jednak. W pierwszych minutach inicjatywa była po stronie ekipy Quique Setiena. Gospodarze utrzymywali się przy piłce, rozgrywali i zmusili rywali do wysokiego pressingu. W ciągu kilkunastu minut zagrozić próbowali piłkarze, którzy mieli okazję grać w największych klubach Hiszpanii: Cristian Tello (kiedyś FC Barcelona) i Jese Rodriguez (dawniej Real Madryt). Doświadczenie nie pomogło. Nie zdążyli zaskoczyć lidera Primera Division.

FC Barcelona szykuje hit transferowy

Przyjezdni zaraz po upływie kwadransa rozgrywali jeden z pierwszych ataków. Do przyjęcia podania przed polem karnym szykował się Arthur Melo. Brazylijczyk został jednak sfaulowany przez Sergio Canalesa. Do rzutu wolnego podszedł Messi i w końcu trafił ze stałego fragmentu gry. Pau Lopez próbował obronić, ale nie miał większych szans.

ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Niespodzianka! Manchester United wyeliminowany przez Wolverhampton [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Festiwal nieskuteczności urządził sobie przy okazji Luis Suarez. Statystycy zajmujący się Urugwajczykiem musieli zmierzyć się z trudnym zadaniem i liczyć kolejne zmarnowane przez niego szanse. Takie jak w 40. minucie, kiedy Marc-Andre ter Stegen znakomicie wznowił grę, a Barcelona zaczęła konstruować atak już na połowie rywali. Messi wyłożył Suarezowi piłkę, a ten trafił wprost w bramkarza.

Ciśnienie zeszło z mistrzów Hiszpanii w doliczonym czasie gry. Suarez słabo strzelał, ale jak asystował to nic, tylko klaskać z podziwu. Snajper piętą zagrał kapitanowi Barcy w pole karne, a ten dopełnił formalności.

Betis dalej przeważał, jeśli chodzi o posiadanie piłki, ale stać ich było tylko na honorowe trafienie. Kiedy zmiennicy Setiena pokonali ter Stegena było już 3:1 dla Blaugrany po efektownym przełamaniu Suareza. 32-latek urządził sobie rajd między kolejnymi obrońcami i tym razem nie spanikował w starciu z Lopezem. Reprezentant Urugwaju sprowokował rywali do odpowiedzi. Niezbyt precyzyjną centrę Tello przejął Diego Lainez, wycofał piłkę do Lorena Morona, a ten pewnie uderzył z kilkunastu metrów.

Czytaj też: James Rodriguez nie chce kontynuować kariery w Bayernie Monachium

Ale na akcję meczu trzeba było czekać do 85. minuty. Rakitić wycofał piłkę do Messiego, a ten zrobił z nią cuda. Delikatnie uderzył, ta odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Klaskać zaczęli nawet kibice Betisu.

Zespół Ernesto Valverde ma już dziesięć punktów przewagi nad drugim Atletico Madryt, które przegrało w sobotę 0:2 z Athletic Bilbao. Do końca zostało dziesięć kolejek i tylko katastrofa mogłaby sprawić, że mistrzowie Hiszpanii nie obronią tytułu. - Zawsze powtarzam to samo, musimy martwić się naszymi meczami - powtarzał przed niedzielnym meczem trener Blaugrany.

Real Betis - FC Barcelona 4:1 (2:0) 1:0 - Leo Messi 18' 2:0 - Leo Messi 45+2' 3:0 - Luis Suarez 63' 3:1 - Loren Moron 82' 4:1 - Leo Messi 85' Betis:

Pau Lopez - Aissa Mandi, Marc Bartra, Sidnei - Joaquin (67' Emerson), William Carvalho (75' Loren Moron), Andreas Guardado, Cristian Tello - Sergio Canales, Jefe Rodriguez, Giovani Lo Celso (68' Diego Lainez).

Barcelona: Marc-Andre Ter Stegen - Sergi Roberto, Gerard Pique, Clement Lenglet, Jordi Alba - Arturo Vidal, Sergio Busquets, Arthur Melo (64' Nelson Semedo), Ivan Rakitić (88' Carles Alena) - Luis Suarez (90' Philippe Coutinho), Leo Messi.

Żółte kartki: Guardado (Betis) oraz Lenglet i Semed (Barcelona). Sędziował: 

Ricardo De Burgos Bengoetxea. ***

SD Eibar - Real Valladolid 1:2 (0:0) 1:0 - Fabian Orellana 54' 1:1 - Daniele Verde 90+1' 1:2 - Sergi Guardiola 90+3

Espanyol Barcelona - Sevilla FC 0:1 (0:0) 0:1 - Wissam Ben Yedder (rzut karny) 53'

Czerwone kartki: Darder (Espanyol) oraz Soriano (Sevilla).

Valencia CF - Getafe CF 0:0 Villarreal CF - Rayo Vallecano 3:1 (0:1)

0:1 - Mario Suarez 20' 1:1 - Karl Toko Ekambi 50' 2:1 - Karl Toko Ekambi 52' 3:1 - Gerard Moreno 88'

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
38
26
9
3
90:36
87
2
38
22
10
6
55:29
76
3
38
21
5
12
63:46
68
4
38
15
16
7
51:35
61
5
38
17
8
13
62:47
59
6
38
15
14
9
48:35
59
7
38
14
11
13
48:50
53
8
37
13
13
11
40:44
52
9
38
13
11
14
45:46
50
10
38
14
8
16
44:52
50
11
38
13
11
14
39:50
50
12
38
11
14
13
46:50
47
13
38
11
12
15
37:43
45
14
38
10
14
14
49:52
44
15
38
11
11
16
59:66
44
16
38
10
11
17
53:62
41
17
38
10
11
17
32:51
41
18
38
9
10
19
37:53
37
19
38
7
12
19
43:65
33
20
37
8
7
22
40:69
31
Źródło artykułu: