Menedżer Manchesteru City, Pep Guardiola, był ostatnio łączony mocno z Juventusem. Jak pisali Włosi, Hiszpan uzgodnił czteroletni kontrakt z włoskim gigantem i latem przeniesie się do nowego klubu.
Po wygranym meczu z Watfordem dziennikarze docisnęli szkoleniowca na konferencji prasowej. Szkoleniowiec od razu przypomniał, że ma ważny kontrakt z klubem z Ettihad. Jeszcze przez dwa lata.
- Nie rozumiem, dlaczego media piszą, że przenoszę się do Włoch - powiedział. - Mam tu jeszcze dwa lata ważny kontrakt i nigdzie się nie wybieram. Chyba, że zostanę zwolniony. A jeśli tak się stanie, pojadę do domu.
Były szkoleniowiec Barcelony miałby niepowtarzalną szansę, by po okresie pracy z jednym z największych piłkarzy naszych czasów, Leo Messim, pracować z drugim największym współczesnym gigantem, Cristiano Ronaldo. Ale jego stanowisko jest jasne.
- Niech nikt nie dzwoni do mnie, do mojego agenta ani do klubu. Zostaję tu jeszcze jeszcze dwa lata. Nie idę do Juventusu - mówi Guardiola.
W tej chwili jego drużyna ma świetny sezon. W Premier League 4 punkty przewagi (i jeden mecz więcej) nad Liverpoolem, a w 1/8 finału Ligi Mistrzów wygrała na wyjedzie z Schalke.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Juventus zlał Udinese. Błysk utalentowanego nastolatka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]