"UEFA w dniu dzisiejszym (7 marca - przyp. red.) wszczęła oficjalnie postępowanie wyjaśniające w sprawie klubu Manchester City dotyczące potencjalnych naruszeń regulaminu Financial Fair Play (FFP)" - czytamy w oświadczeniu Unii Europejskich Związków Piłkarskich.
Nie podano jednak szczegółów sprawy. Wiadomo tylko, że postępowanie wszczęto w związku z doniesieniami medialnymi nt. rzekomej oferty finansowej, którą Man City miał złożyć przedstawicielom 14-letniego Jadona Sancho (nigdy nie zadebiutował w barwach The Citizens).
Kilka tygodni temu "Der Spiegel" napisał, że działacze z Manchesteru mieli zaoferować 200 tys. funtów agentowi nastoletniego piłkarza. Było to w 2015 r., kiedy Anglik przechodził na Etihad z Watfordu. Zgodnie z zasadami FA żaden zawodnik, który nie ukończył 16 lat, nie może być reprezentowany przez osoby trzecie - więcej TUTAJ.
UEFA begins Financial Fair Play investigation of Man City https://t.co/Af2ExJWKpZ
— NBC Sports Soccer (@NBCSportsSoccer) 7 marca 2019
W przypadku złamania FFP przez angielski klub groziłyby mu surowe sankcje. Mówi się nawet o wykluczeniu z Ligi Mistrzów. W 2014 r. Man City miał już bowiem problemy z tego powodu. Wówczas został ukarany grzywną w wysokości 49 mln funtów oraz ograniczeniem liczby zawodników zgłaszanych do europejskich pucharów.
ZOBACZ: Liga Mistrzów 2019. Kibic Manchesteru City wybudził się ze śpiączki >>
Manchester City twierdzi jednak, że zarzuty o nieprzestrzeganie FFP są nieprawdziwe. Klub wydał oświadczenie w tej sprawie. "Manchester City z zadowoleniem przyjmuje rozpoczęcie oficjalnego śledztwa UEFA jako sposobność do zakończenia spekulacji, wynikających ze zhakowania klubowego konta e-mail" - napisano, przy okazji sugerując, że materiały ws. Sancho zostały zdobyte w sposób nielegalny.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Konflikt Sa Pinto - Mączyński budzi zażenowanie. "Duzi panowie stali się małymi chłopcami"