Gol i asysta oraz udział przy pierwszej bramce dla Bayernu Roberta Lewandowskiego. To był udany wieczór Polaka. Bayern odrobił część strat do lidera Borussii. Przed spotkaniem mistrzowie Niemiec wiedzieli, że drużyna z Dortmundu potknęła się niespodziewanie i zgubiła dwa punkty. Polak zagrał kapitalny mecz i odpowiedział wszystkim krytykom, którzy ostatnio wypominali mu m.in, że nie strzela bramek w ważnych meczach, a na boisku zamiast pomagać drużynie, wymachuje rękoma.
Bayern od początku przeważał, Schalke skupione na defensywie nie potrafiło zagrozić bramce Svena Ulreicha. Gol dla Bawarczyków był kwestią czasu. Padł już w 12. minucie. Osiem minut wcześniej strzał z czterech metrów Lewandowskiego obronił Ralf Faehrmann. Polak miał spory udział przy golu na 1:0. "Lewy" otrzymał prostopadłe podanie, w polu karnym był naciskany przez dwóch obrońców. Jeden z nich, Jeffrey Bruma tak interweniował, że skierował piłkę do własnej bramki.
Prowadząc gospodarze wciąż atakowali. W 18. minucie strzelał Serge Gnabry, bramkarz kapitalnie obronił. Monachijczycy poczuli się zbyt pewnie i zostali za to skarceni. W 25. minucie Bayern wykonywał rzut rożny, ale nadział się na kontrę. Weston McKennie podał do Ahmeda Kutucu, a ten w sytuacji sam na sam wyrównał.
ZOBACZ WIDEO Michael Ballack dla WP SportoweFakty: Robert Lewandowski jest wielki, więc można go krytykować (cała rozmowa)
Radość wicemistrzów Niemiec trwała krótko. W 27. minucie po składnej akcji, rozgrywający dobre zawody, James Rodriguez podał do Lewandowskiego, a ten strzałem pod poprzeczkę ponownie wyprowadził mistrzów Niemiec na prowadzenie. Było to 13. trafienie Polaka w sezonie i jego gol numer 100 na Allianz Arenie.
Trzy minuty później Kolumbijczyk pięknie uderzył z ok. 17 metrów, Faehrmann sparował piłkę na róg. Sporadycznie atakujące Schalke ponownie mogło wyrównać w 32. minucie. Thiago Alcantara ryzykownie wybijał piłkę i posłał ją tuż ponad bramką.
Obraz gry nie uległ zmianie po przerwie. Wciąż atakowali gospodarze, jednak nie potrafili zagrozić poważniej rywalom. To Schalke przebudziło się na moment i mogło wyrównać. W 53. minucie z bliska w słupek uderzył McKennie. Gol nie zostałby uznany, ponieważ gracz gości był na spalonym, czego nie zauważył arbiter. Kilkanaście sekund później głową w słupek trafił Bruma.
Zmarnowane okazje zemściły się na gościach. W 57. minucie po dośrodkowaniu z lewej strony, przewrotką uderzał Lewandowski. Ze strzału wyszła asysta. Podanie Polaka wykorzystał Gnabry, który głową trafił na 3:1.
Po stracie trzeciej bramki Schalke przestało wierzyć w możliwość odrobienia strat, a Bayern wyraźnie zaczął oszczędzać siły. Swoje okazje gospodarze jednak mieli. W 74. minucie po podaniu Jamesa Lewandowski nie trafił w bramkę z kilku metrów.
Bayern wygrał i stratę do Borussii zmniejszył do pięciu punktów.
Bayern Monachium - Schalke 04 Gelsenkirchen 3:1 (2:1)
1:0 - Bruma (sam.) 12'
1:1 - Kutucu 25'
2:1 - Lewandowski 27'
3:1 - Gnabry 57'
Składy:
Bayern Monachium: Sven Ulreich - Joshua Kimmich, Jerome Boateng, Mats Hummels, David Alaba - Thiago Alcantara, James Rodriguez (78' Javi Martinez), Leon Goretzka - Serge Gnabry (89' Alphonso Davies), Robert Lewandowski, Kingsley Coman (68' Franck Ribery).
Schalke 04 Gelsenkirchen: Ralf Faehrmann - Daniel Caligiuri, Salif Sane, Jeffrey Bruma, Bastian Oczipka - Sebastian Rudy (33' Omar Mascarell), Nabil Bentaleb - Suat Serdar (54' Amine Harit), Jewhen Konoplianka - Ahmed Kutucu (73' Mark Uth), Weston McKennie.
Żółte kartki: Lewandowski (Bayern) oraz Caligiuri, Bruma (Schalke).
Sędzia: Daniel Siebert.
[multitable table=1000 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]