W dotychczasowych jedenastu derbach Trójmiasta rozgrywanych w najwyższej klasie rozgrywkowej, 9 razy wygrywała Lechia i dwukrotnie był remis. Gdańszczanie od samego początku ruszyli na Arkę, która jednak w przeciwieństwie do wielu poprzednich spotkań derbowych grała mądrze i konsekwentnie. To mogło przynieść skutek bardzo szybko.
Po tym jak koszmarny błąd popełnił Zlatan Alomerović, piłkę do bramki skierował będący w ostatnim czasie w doskonałej formie Maciej Jankowski. Gdynianie cieszyli się jednak bardzo krótko, gdyż sędzia po chwili odgwizdał spalonego. Na boisku o dziwo było mało fauli, a zawodnicy obu ekip skupili się na pokazywaniu aspektów piłkarskich. W końcu z gola cieszyli się gdańszczanie. Piłkę z rożnego posłał Filip Mladenović, a plecami do bramki skierował je Błażej Augustyn. Stadion oszalał!
Lechiści byli głodni kolejnych bramek, jednak było widać, że w defensywie nie są do końca pewni. Przy jednej z akcji w polu karnym Alomerovicia, Błażej Augustyn zagrał piłkę ręką. Do sytuacji wrócił sędzia Bartosz Frankowski i na jedenasty metr podszedł Michał Janota. Bramkarz Lechii wyczuł intencje jednego z liderów Arki, jednak nie odbił piłki. Mieliśmy remis.
ZOBACZ WIDEO Mecz na Old Trafford od kuchni. Nasz reporter był na hicie Ligi Mistrzów Manchester United - Juventus Turyn
Obie drużyny chciały schodzić na przerwę z pełnią satysfakcji i nikt się nie zamurował we własnym polu karnym. Stuprocentową szansę dla Lechii miał Patryk Lipski. Lukas Haraslin dograł do niego piłkę tak, że pomocnik biało-zielonych mógł z nią zrobić wszystko, zdecydował się na niecelny strzał głową. W Arce efektowny rajd z piłką zaprezentował natomiast Luka Zarandia . Po minięciu kilku rywali, strzelił piłkę w kosmos.
Po zmianie stron, głodna pierwszego derbowego zwycięstwa w Lotto Ekstraklasie Arka zdominowała grę. Dopiero po około kwadransie gdańszczanie zaczęli odzyskiwać inicjatywę na boisku. Bardzo ważnym momentem była 65. minuta, kiedy Tadeusz Socha dał się sprowokować i sfaulował wychodzącego do kontry rywala. Otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Lechia odzyskała wiarę w zwycięstwo.
Gdańszczanie próbowali atakować z każdej strony, a Arka broniła się rozpaczliwie. Kolejne minuty mijały, a wynik nadal nie ulegał zmianie. Lechiści po kolejnych nieudanych wrzutkach stracili wigor i wiarę w zwycięstwo. W końcu, w 90. minucie spotkania zawodnicy z Gdańska przeprowadzili bramkową akcję, którą golem wykończył Flavio Paixao. To szósty gol Portugalczyka w czwartych kolejnych derbach z Arką. Gdy ktoś zadaje więc jeszcze pytanie kto rządzi w Trójmieście, jest to z pewnością on! Dodatkowo Lechia wygrywając z gdynianami awansowała na pierwsze miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.
Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 2:1 (1:1)
1:0 - Augustyn 26'
1:1 - Janota 36' (k.)
2:1 - Paixao 90'
Składy:
Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerović - Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Daniel Łukasik - Lukas Haraslin (86' Jakub Arak), Jarosław Kubicki, Patryk Lipski (46' Artur Sobiech), Konrad Michalak (73' Rafał Wolski) - Flavio Paixao.
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Christian Maghoma, Fredrik Helstrup, Adam Marciniak - Luka Zarandia, Michał Nalepa (76' Karol Danielak), Adam Deja, Michał Janota - Aleksandar Kolew (88' Adam Danch), Maciej Jankowski.
Żółte kartki: Mladenović, Augustyn, Nalepa (Lechia), Socha, Marciniak (Arka).
Czerwona kartka: Socha (Arka) 65' / za drugą żółtą.
Widzów: 25 066.