[tag=7755]
Reprezentacja Polski[/tag] przegrała 2:3 (1:2) z Portugalią na Stadionie Śląskim w Chorzowie w ramach rozgrywek Ligi Narodów. Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla gospodarzy dzięki golowi Krzysztofa Piątka, ale im dłużej trwało spotkanie, tym goście coraz bardziej dominowali na boisku. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że przyjezdni totalnie zdominowali boiskowe wydarzenia. I że kolejne gole przychodziły im z wyjątkową łatwością. Fernando Santos, selekcjoner portugalskiej kadry, ma jednak zupełnie inną optykę na to, co działo się w czwartek w "Kotle Czarownic".
- Wbrew pozorom to był dla nas bardzo trudny mecz. Już kilka razy zresztą o tym mówiłem: Polska ma w swoich szeregach wielu świetnych zawodników z najmocniejszych lig europejskich - powiedział po meczu w Chorzowie Santos.
- Polska świetnie radziła sobie w meczu z nami z przejściami, do tego bardzo szybko udawało im się odzyskiwać piłkę w środku pola. Dokładnie w ten sam sposób zdobyli przecież gola w meczu z Włochami. Ale my sprawiliśmy im naprawdę wiele kłopotów i wygraliśmy - dodał portugalski trener.
Szkoleniowiec odniósł się także do zarzutów, jakoby prowadzony przez niego zespół przede wszystkim skupiał się na murowaniu bramki. W Europie od Euro 2016 pod adresem portugalskiej kadry wysuwano zarzuty o zbyt defensywnej, a co za tym idzie, mało atrakcyjnej dla oka grze. Trzy strzelone Polsce gole zupełnie jednak temu zaprzeczyły.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Przepiękny gol Insigne przypieczętował zwycięstwo Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Wiele się o tym mówi, że ważniejsza jest dla nas obrona niż atak, a prawda jest taka, że dla nas najważniejsze jest wygrywanie. A bez ofensywy nie ma wygrywania. Bez tego nie zostalibyśmy mistrzami Europy - powiedział Fernando Santos.
Dzięki zwycięstwu w Polsce reprezentacja Portugalii umocniła się na pozycji lidera grupy (ekipa Fernando Santosa ma na swoim koncie sześć punktów po trzech meczach). Biało-Czerwoni okazję do rewanżu będą mieli 20 listopada. Mecz Portugalia - Polska rozegrany zostanie na stadionie w Guimaraes. Wcześniej, już 14 października, drużyna Jerzego Brzęczka zagra w Chorzowie z Włochami.