- Bramek, które straciliśmy, można było uniknąć. Pierwsza to przegrana głowa przy wybiciu naszego bramkarza, dwa podania i gol. Druga - do szatni, po stałym fragmencie gry - powiedział 30-letni stoper w rozmowie Polsatem Sport.
Kamil Glik żałuje zwłaszcza sytuacji z 32. minuty, gdy do wyrównania doprowadził Diego Costa. - To była piłka wybita przez naszego bramkarza. Ustawiliśmy się zbyt szeroko. Powinniśmy być bliżej, bo gdy zostajemy jeden na jeden z takimi zawodnikami jak Costa czy Griezmann, to nie jest łatwo. Być może w tej sytuacji zabrakło nam trochę doświadczenia.
W doliczonym czasie Polak mógł uratować dla Monaco jeden punkt, lecz chybił strzałem głową. - To była fajna piłka, dośrodkowana z odpowiednią siłą, jednak mogłem uderzać tylko przy pierwszym słupku, bo drugi blokował Juanfran. Szkoda, jeden punkt byłby cenny - przyznał.
Atletico wygrało 2:1 i zostało pierwszym liderem grupy A. Trzy "oczka" ma także Borussia Dortmund, która pokonała Club Brugge (1:0).
ZOBACZ WIDEO Primera Division: Real stracił pierwsze punkty. Golkiper Athletic bronił jak natchniony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]