Korona - Zagłębie: kielczanie myślami na wakacjach. Punkty pojechały do Lubina

PAP / Piotr Polak / Lubomir Guldan (po lewej) i Oliver Petrak (po prawej)
PAP / Piotr Polak / Lubomir Guldan (po lewej) i Oliver Petrak (po prawej)

Prezentująca wakacyjną formę drużyna Korony Kielce przegrała w spotkaniu 37. kolejki Lotto Ekstraklasy z KGHM Zagłębiem Lubin 0:2 (0:1). Oba gole dla przyjezdnych, którzy nie musieli się mocno napracować, zdobył Patryk Tuszyński.

Gdy zdecydowana większość fanów Lotto Ekstraklasy zadawała sobie pytanie "kto zostanie mistrzem Polski?", w Kielcach doszło do meczu, który po prostu musiał się odbyć. Stawka? Siódme miejsce na koniec sezonu.

Dużo lepiej ten pojedynek rozpoczął się dla Miedziowych, którzy już w 9. minucie wyszli na prowadzenie. Patryk Tuszyński po podaniu Filipa Starzyńskiego znalazł się z piłką w polu karnym Korony, uderzył po dalszym rogu a futbolówka odbijając się od słupka wpadła do siatki. Gospodarze myślami byli już chyba na urlopach, bowiem stracony gol ich nie obudził, a wręcz przeciwnie, tak jakby odebrał ochotę do gry. Ilość prostych strat bardzo szybko zaczęła irytować żółto-czerwonych kibiców. Nic w tym jednak dziwnego. Wymiana kilku dokładnych podań długo przerastała kielczan. Mimo to tuż przed przerwą mogli doprowadzić do remisu. Groźne uderzenie Ivana Jukicia z dystansu zatrzymał Dominik Hładun.

Niestety Zagłębie dostosowało się do poziomu "widowiska". Zadowoleni z korzystnego wyniku podopieczni Mariusza Lewandowskiego co prawda byli aktywniejsi - co w sumie nie było specjalnie trudne - próbowali zaskoczyć defensywę rywala, ale dobre chęci nie przełożyły się na klarowne sytuacje.

Uległo to poprawie po zmianie stron. Ekipa z Dolnego Śląska naciskała nieporadnych koroniarzy, często goszcząc w okolicach pola karnego. Matthiasa Hamrola próbowali zaskoczyć m.in. Daniel Dziwniel i Bartłomiej Pawłowski. Drużyna Gino Lettieriego prezentowała się tak, jakby to ona była w roli gościa. I to takiego mocno przestraszonego - głęboka defensywa i absolutny brak ruchu. Lubinianie postanowili to wykorzystać i w 69. minucie swojego drugiego gola w tym spotkaniu zdobył Patryk Tuszyński.

Ostatecznie Zagłębie wygrało na Kolporter Arenie 2:0 i zakończyło sezon na 7. miejscu. Korona w grupie mistrzowskiej prezentowała się po prostu słabo i chyba wszyscy w klubie ze Ściegiennego cieszą się, że sezon 2017/18 przeszedł do historii.

Korona Kielce - KGHM Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
0:1 - Patryk Tuszyński 9'
0:2 - Patryk Tuszyński 69'

Składy:

Korona Kielce: Matthias Hamrol - Łukasz Kosakiewicz, Piotr Malarczyk, Ken Kallaste, Krystian Miś (67' Wiktor Długosz) - Oliver Petrak, Ivan Jukić (56' Piotr Pierzchała), Zlatko Janjić, Nabil Aankour - Elia Soriano, Nika Kaczarawa (76' Michał Dziubek).

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Daniel Dziwniel - Łukasz Janoszka (79' Łukasz Moneta), Mateusz Matras (59' Paweł Żyra), Filip Jagiełło, Filip Starzyński (64' Bartosz Slisz), Bartłomiej Pawłowski - Patryk Tuszyński.

Żółte kartki: Nika Kaczarawa, Michał Dziubek, Nabil Aankour (Korona) oraz Mateusz Matras (Zagłębie).

Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin).

Widzów: 6268.

ZOBACZ WIDEO Memphis Depay show. OL ograł OGC Nice [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (2)
mgr. łęcina
20.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Żenujące zakończenie rundy w wykonaniu Korony, za ostatnie pięć meczy powinni dostać wysokie kary za brak zaangażowania, ech... 
avatar
Solejuk
20.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz