Kontrowersyjna wypowiedź Sergio Ramosa. Kapitan Realu Madryt sprowokował kibiców Barcelony

Getty Images / Arroyo Moreno / Na zdjęciu: Sergio Ramos
Getty Images / Arroyo Moreno / Na zdjęciu: Sergio Ramos

Sergio Ramos nie błysnął na boisku podczas sobotniego El Clasico (0:3) i nie pokazał klasy też po końcowym gwizdku. Kapitan Realu Madryt udzielił kontrowersyjnej wypowiedzi, która miała na celu sprowokowanie kibiców Barcelony.

Kierowana przez Sergio Ramosa defensywa Królewskich dopuściła do straty trzech goli, a on sam powinien opuścić boisko przed końcowym gwizdkiem. W 59. minucie kapitan Realu uderzył w głowę Luisa Suareza, ale sędzia Jose Maria Sanchez Martinez pokazał 31-latkowi tylko żółtą kartkę.

Ramosowi zabrakło klasy nie tylko na boisku, ale też poza nim. Gdy po spotkaniu został zapytany o wspomnianą sytuację, uciekł się do politycznego porównania, dotykając sprawy niepodległościowych dążeń Katalonii, która rozpala całą Hiszpanię.

- - W Barcelonie powiedzą, że powinienem iść do więzienia razem z Puigdemontem. Zwarłem się z Suarezem i trąciłem go, ale w żadnej chwili nie miałem intencji, by go uderzyć - stwierdzi Ramos.

Przywołany przez kapitana Realu Carles Puigdemont to były przewodniczący katalońskiego rządu, który stał za przeprowadzeniem nieuznawanego przez władze w Madrycie plebiscytu niepodległościowego. Puigdemont został zdymisjonowany przez premiera Mariana Rajoya, a w obawie przed aresztowaniem, które spotkało kilku członków jego rządu i działaczy separatystycznych, zbiegł do Belgii.

ZOBACZ WIDEO FC Barcelona górą w El Clasico! Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Ramos stronił dotąd od mieszania polityki do futbolu, w czym specjalizował się Gerard Pique, więc ta wypowiedź może obrazować, jak bardzo sobotnia porażka wyprowadziła gracza Królewskich z równowagi. Ramos przekonuje jednak, że choć Real ma aż 14 punktów straty do Barcelony, nie zamierza oddawać mistrzostwa Hiszpanii bez dalszej walki.

- Nasza historia i nasz herb zobowiązując nas do tego, by walczyć do końca. To będzie trudne, musimy być realistami, ale dopóki będzie istniał cień szansy, będziemy walczyć - to jest w naszym DNA. Ta porażka boli bardziej od wszystkich innych, ale nie może przysłonić całego 2017 roku, który był najlepszy w historii klubu.
- przyznał Ramos.

Źródło artykułu: