Na liście kandydatów do zastąpienia Petera Bosza pojawia się coraz więcej nazwisk. 54-letni szkoleniowiec od czerwca prowadzi Borussię Dortmund, jednak od wielu tygodni zawisły nad nim czarne chmury. BVB gra poniżej oczekiwań, a ostatni remis z Schalke 04 przelał czarę goryczy. Przypomnijmy, iż Borussia prowadziła już 4:0, jednak odwieczny rywal potrafił doprowadzić do remisu.
Za głównego kandydata do tej pory uważany był Julian Nagelsmann z Hoffenheim. Hiszpańskie media informują jednak, iż bardzo poważnie rozpatrywana jest także kandydatura Luis Enrique. 47-latek z Gijon od czerwca pozostaje bez pracodawcy.
Wcześniej z wieloma sukcesami prowadził Dumę Katalonii. Najlepszy był dla niego pierwszy sezon w roli trenera Barcy. Primera Division, Liga Mistrzów, Puchar Króla, Superpuchar Europy oraz klubowe mistrzostwo świata - to wszystko Enrique wywalczył ze swoją "bandą" w 2015 roku, w którym Duma Katalonii grała jak z nut.
Szkoleniowiec nie odszedł z klubu ze względu na słabe wyniki sportowe. Enrique potrzebował odpoczynku od futbolu. - Nie mam wątpliwości, że jestem w najlepszej drużynie. Ta praca kosztuje mnie jednak wiele sił - mówił. Już w grudniu poprzedniego roku ogłosił swoją rezygnację.
Co ciekawe, w listopadzie informowano, iż Enrique może zostać nowym trenerem Bayernu Monachium. Teraz znalazł się na celowniku BVB, które potrzebuje radykalnych zmian. Jego największym atutem jest fakt, iż mógłby zacząć pracę w klubie praktycznie od zaraz.
Aktualnie Borussia zajmuje piąte miejsce w Bundeslidze i ma trzy punkty straty do miejsca premiowanego grą w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Fenomenalny pościg Schalke w Dortmundzie! Od 0:4 do 4:4! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]