Cracovia pierwsza zdobywała bramki w aż ośmiu z trzynastu dotychczas rozegranych spotkań, ale wygrała tylko dwa z nich. W czterech musiała zadowolić się remisem, a dwa przegrała. W sobotę z Sandecją Pasy prowadziły przez 77 minuty, by wyjechać z Niecieczy tylko z jednym punktem.
- Mecz się ułożył dla nas bardzo dobrze. Szybko zdobyliśmy bramkę, ale mieliśmy problemy z utrzymaniem się przy piłce. Potwierdziło się to, że Sandecja gra bardzo agresywnie i za łatwo traciliśmy piłkę. Budowaliśmy rywala tymi stratami - komentuje trener Michał Probierz.
- Przetrwaliśmy najtrudniejszy moment i wydawało się, że mamy kontrolę nad spotkaniem, ale nie zdobyliśmy drugiej bramki i sami straciliśmy prowadzenie. Nie można w ostatnich minutach tak łatwo stracić gola. To bolesne, ale trzeba to przyjąć i trzeba docenić ten punkt - dodaje opiekun Pasów.
Cracovii nie udało się pójść za ciosem po przerwaniu serii dziewięciu spotkań bez zwycięstwa, a dodatkowo strata prowadzenia na cztery minuty przed końcowym gwizdkiem może obniżyć i tak już nadwątlone morale krakowskiego zespołu.
- Mogliśmy tym meczem się jeszcze mocniej podbudować, a zamiast tego jest rozczarowanie. Niby nie przegraliśmy po raz trzeci z rzędu, ale nie można się tym zadowalać. Żałujemy straty tych dwóch punktów - kończy Probierz.
ZOBACZ WIDEO Ty też możesz być jak Lewandowski. W DNA ukryte są umiejętności sportowe
[color=#000000]
[/color]