W sobotę kobieca drużyna FC Barcelony przegrała na własnym obiekcie 1:2 z Levante UD w 17. kolejce. W 50. minucie pierwszego gola dla przyjezdnej drużyny zdobyła Maria Alharilla, a w 4. minucie doliczonego czasu gry wynik podwyższyła Ivonne Chacon. Niedługo potem kontaktowego gola zdobyła Fridolina Rolfo, jednak na więcej już zabrakło czasu. Spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczęła Ewa Pajor. Polka pojawiła się na placu gry w 60. minucie.
Tym samym została przerwana nieprawdopodobna seria FC Barcelony. TVP Sport wyliczyło, że była to pierwsza domowa porażka tej drużyny od 2180 dni. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce 13 lutego 2019 roku.
W ostatnich latach FC Barcelona zdominowała kobiece rozgrywki w Hiszpanii i pięć razy z rzędu sięgnęła po mistrzostwo kraju. Wygrała też dwie ostatnie edycje Ligi Mistrzyń. Rozmiary sensacji potęguje fakt, że Levante w tym sezonie radzi sobie bardzo słabo i zajmuje miejsce w strefie spadkowej.
Porażka FC Barcelony nie powinna pokrzyżować jednak jej planów. Przed tą serią gier "Duma Katalonii" miała bowiem 8 punktów przewagi nad Realem Madryt i z kompletem zwycięstw przewodziła ligowej stawce. Ekipa Ewy Pajor i spółki nadal pozostaje niekwestionowanym faworytem do zdobycia kolejnego tytułu mistrzowskiego.
FC Barcelona szansę na rehabilitację będzie miała za tydzień. W niedzielę (09.02) drużynę czeka wyjazdowy mecz derbowy z Espanyolem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią