Lewandowski już wcześniej głośno krytykował ten aspekt. W marcu przed kamerami Polsatu Sport otwarcie podważył pomysł powoływania do kadry U-21 na mistrzostwa Europy w naszym kraju zawodników, którzy od lat są ważną częścią pierwszej reprezentacji.
- Zrobiliby sukces i co dalej? Nie zobaczymy, czy mamy pokolenie kolejnych piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę, i którzy nadają się do tej najważniejszej reprezentacji A. Nic nam nie da, jeśli ci zawodnicy zablokują miejsce innym, pokażą się z dobrej, lub co gorsza słabszej, strony - powiedział w marcu Lewandowski.
Przed turniejem w Polsce trwała publiczna debata czy Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński powinni wzmocnić drużynę Marcina Dorny. Tak się nie stało, SSC Napoli zablokowało piłkarzom wyjazd na mistrzostwa, a Polska spisała się w turnieju fatalnie. Odstawała od każdego rywala, przegrała ze Słowacją (1:2) i z Anglią (0:3). Na pocieszenie wywalczyliśmy punkt ze Szwecją po remisie 2:2.
Dwa miesiące po Euro Lewandowski wrócił do tematu. Zdania nie zmienił.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski: Zdajemy sobie sprawę z tego, że Dania gra u siebie bardzo dobrą piłkę (WIDEO)
- Podczas turnieju mieliśmy okazję zobaczyć, co nie funkcjonowało i czego młodym chłopakom brakuje, by grać w pierwszej reprezentacji. Nie trzeba daleko szukać. Jeżeli zobaczymy, ile jest jeszcze rzeczy do poprawy, to na temat szkolenia młodzieży i trenerów można by rozmawiać godzinami - odważnie skomentował kapitan reprezentacji.
Kto jak kto, ale akurat Lewandowski na własnej skórze przekonał się, co znaczy mieć zaległości w wyszkoleniu technicznym. Po transferze do Borussii Dortmund i kilku latach spędzonych w Bundeslidze wspominał, że początki nie były dla niego łatwe. Niektórych ćwiczeń treningowych nie widział w Polsce na oczy, miał braki taktyczne i nieznane były mu niektóre sposoby przyjęcia piłki i strzału. Polski trener od przygotowania fizycznego, Edward Kowalczuk, który pracuje w Hannoverze 96, tłumaczył, że polski piłkarz po transferze do Niemiec potrzebuje roku, by przystosować się do tamtejszych warunków pod względem wytrzymałościowym.
Lewandowski wytłumaczył raz jeszcze, o co chodziło mu w marcu i dlaczego jego zdaniem miał rację.
- Zawodnik, który gra kilka lat w dorosłej kadrze, ma potem wrócić do młodzieżowej? To nie jest dobry pomysł. Stało się tak, jak się spodziewałem, można powiedzieć, że wyszło trochę na moje - przyznał.
- Po takich mistrzostwach mogliśmy zobaczyć błędy, inaczej byłoby, gdyby miejsce tym chłopakom zabrali inni zawodnicy. Nie ma co ukrywać, najważniejsza będzie zawsze pierwsza reprezentacja i zawodnicy, którzy w niedalekiej przyszłości mają do niej dołączyć - podsumował.
W efekcie z pierwszej drużyny na Euro wystąpili jedynie Karol Linetty, Mariusz Stępiński i Bartosz Kapustka, jednak dwóch ostatnich od dłuższego czasu nie jeździ na zgrupowania seniorów.
Trener Adam Nawałka na mecze z Danią i Kazachstanem zdecydował się powołać graczy z U-21: Jana Bednarka i Tomasza Kędziorę. Selekcjoner nie do końca podziela zdanie Lewandowskiego. Na konferencji prasowej chwalił rozwój indywidualny tamtych zawodników.
- Na piłkę młodzieżową patrzymy pod względem rozwoju zawodników. Nie było zaskoczenia - ci, którzy jesienią mieli dołączyć do seniorskiej kadry, nie zawiedli. Może na Euro nie błysnęli, ale też nie rozczarowali. Jest kilku młodych, którzy chcą się rozwijać. Piłka jest po ich stronie - stwierdził Nawałka.
Po młodzieżowych mistrzostwach Europy w Polsce pracę z kadrą do lat 21 rozpoczął Czesław Michniewicz. Marcin Dorna został przesunięty do trenowania rocznika U-15.