A ci przez cały mecz z Zagłębiem Lubin (2:1) prześmiewczo reagowali na nieudane zagrania gospodarzy, nagradzali ich brawami za straty, śpiewali, że nie zasługują na przywdziewanie barw klubu i wywieszali krytyczne transparenty.
Wszystko przez słabe wyniki "Wojskowych" i odpadnięcie z europejskich pucharów.
Zawodnicy Legii nie chcieli podejmować tematu w strefie wywiadu po meczu.
- Rozmawialiśmy o tym w szatni, ale nie chciałbym się na ten temat wypowiadać. Robiliśmy wszystko, żeby pokonać Zagłębie - przekonywał Łukasz Broź, a na kolejne pytania o reakcję fanów tylko powtarzał tę samą formułkę.
ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Werder Brema - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Podobnie Inaki Astiz. - Byliśmy skupieni na meczu. Doping kibiców nie zawsze jest głośny - powiedział Hiszpan. Na żartobliwe stwierdzenie, że zawodnicy mogli się dzięki temu lepiej słyszeć na boisku, zawiesił głos.
Jedynie trener Jacek Magiera odniósł się do tematu kibiców.
- Wygraliśmy dziś dla nich. Przyjmujemy na klatę to, co się wydarzyło. Potrzebujemy kibiców i bycia razem. Wierzę, że krok po kroku odbudujemy zaufanie do nas i że w niedalekiej przyszłości będzie tu więcej, niż 14 tysięcy fanów - powiedział szkoleniowiec.
Legia pokonała Zagłębie po bramkach Armando Sadiku i Sebastiana Szymańskiego. Honorowego gola dla gości strzelił Filip Starzyński.