Hiszpana zirytowało pytanie dotyczące taktyki zespołu, które podczas pomeczowej rozmowy zadał mu reporter TV3 Jordi Grau.
- Chyba nie widziałeś zbyt dobrze meczu. Zmieniliśmy formację z 4-3-3 na 4-2-3-1, aby Leo Messi miał więcej swobody - mówił. - Mogliśmy zrobić podczas tego meczu cokolwiek, a i tak skończyłoby się tak samo. Odpowiedzialność za wynik biorę na siebie. Nie podoba mi się twój ton. Chciałbym, abyście po porażkach odnosili się do mnie tak samo jak wówczas, kiedy wygrywamy.
Rozmowa się zakończyła, a Grau podsumował: - Trener wygląda na bardzo zdenerwowanego. Nie rozumiem jednak, co miał na myśli mówiąc o różnicy w traktowaniu go po zwycięstwach i porażkach. Zawsze było takie samo.
To podobno rozwścieczyło Enrique. Według dziennikarki TV Mega Susany Guasch trener wrócił do Graua i chciał go pobić. Szkoleniowca Barcelony miały zatrzymywać trzy osoby. - Nie dotykajcie mnie. Zobaczymy, czy będziecie do mnie mówić tym samym tonem, kiedy wygramy - mówił podniesionym głosem Hiszpan.
Jej wersję zdarzeń potwierdzili dziennikarze "El Chiringuito TV" oraz Rafael Hernandez.
Luis Enrique had to be hold by three of the Barça staff as he wanted to come to blows with a TV3 reporter. Disgrace.
— Rafael Hernández (@RafaelH117) 14 lutego 2017
Później, podczas konferencji prasowej, sam mecz trener ocenił trzeźwo. - Wynik oddaje to, co wydarzyło się na boisku. Nie ma na to prostego wytłumaczenia. Nasi rywale byli lepsi, wygrywali większość pojedynków. Byli efektywni - mówił.
I zaznaczył: - Za nami dopiero połowa rywalizacji. Nie straciłem jeszcze całej nadziei. Potrzebujemy pięciu goli. Dlaczego nie mielibyśmy marzyć o tym, że jednak nam się uda?
ZOBACZ WIDEO Koszmarna kontuzja piłkarza Barcelony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]