Wisła prowadziła od 3. minuty po pięknym golu Petara Brleka i choć potem inicjatywa należała do Cracovii, to Pasy długo nie potrafiły zagrozić bramce Białej Gwiazdy, a pomógł im w tym Boban Jović.
W 66. minucie Słoweniec zaliczył na połowie Cracovii fatalną stratę, po której z kontrą ruszył Erik Jendrisek. Ten błąd Jovicia nie był jeszcze brzemienny w skutki, ale sześć minuty obrońca Wisły znów się nie popisał. W swoim polu karnym Jović zagrał piłkę wprost pod nogi Krzysztofa Piątka, a ten po chwili doprowadził do wyrównania.
Jak się okazało, Jović wystąpił w derbach mimo gorączki, a tuż przed "asystą" przy golu Piątka był przewidziany do zmiany.
- Mieliśmy zamiar zmienić Bobana. Kuba Bartosz stał już do zmiany, ale piłka nie opuściła placu gry i nie było możliwości przeprowadzenia zmiany. Boban był chory, miał gorączkę. Widać było, że już brakuje mu siły. Chcieliśmy go zmienić, ale nie zdążyliśmy - tłumaczy trener Wisły, Kazimierz Kmiecik.
Kapitan Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki nie miał do Jovicia żalu za popełnienie błędu, który kosztował Wisłę utratę prowadzenia: - Boban miał przed meczem problemy. Chcieliśmy ukryć tę sytuację. Wyszedł na boisko, dał z siebie maksa i za to należą mu się słowa uznania.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Neuer zaskoczył wszystkich piłkarzy Bayernu