Pasy przegrywały już od 3. minuty po pięknym golu Petara Brleka. Do przerwy ekipa z Kałuży 1 nie zagroziła Wiśle, ale w 72. minucie udało jej się doprowadzić do wyrównania za sprawą Krzysztofa Piątka.
- To było typowo derbowy pojedynek z ostrą, agresywną grą, ale w ramach przepisów. Poziom może nie był za wysoki, ale takie są derby. Remis oddaje to, co działo się na boisku. Jak się nie potrafi wygrać, to trzeba zremisować. Dla nas to może być taki zastrzyk energii przed kończącym rundę meczem z Lechem Poznań - mówi trener Cracovii, Jacek Zieliński.
Poza "11" Pasów znalazł się Damian Dąbrowski, który wszedł do gry dopiero w II połowie i dał dobrą zmianę. Czym spowodowana była nieobecność reprezentanta Polski w wyjściowym składzie?
- Damian długi czas chorował, leczył zatoki i brał antybiotyki. Gdyby ten mecz o decydował o czymś ostatecznie, to może bym zaryzykował, ale też chciałem mieć czym straszyć Wisłę w drugiej połowie - tłumaczy opiekun Pasów.
To już siódmy z rzędu mecz Cracovii bez zwycięstwa. Na kolejkę przed końcem rundy jesiennej Pasy zajmują dopiero 14. miejsce w tabeli i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. W 20. serii spotkań ekipa z Kałuży 1 zmierzy się z Lechem Poznań.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Neuer zaskoczył wszystkich piłkarzy Bayernu