Stara piłkarska prawda o derbach rządzących się swoimi prawami znalazła potwierdzenie raz jeszcze. Cracovia przyjechała na Reymonta 22 po serii sześciu spotkań bez zwycięstwa i do tego osłabiona brakiem dwóch podstawowych obrońców (Piotra Malarczyka i Pawła Jaroszyńskiego), a podbudowana dwoma ostatnimi zwycięstwami z Arką Gdynia (5:1) i Lechią Gdańsk (3:0) Wisła wystąpiła w najmocniejszym składzie. W sobotni wieczór przy Reymonta 22 kryzys Pasów czy dobra passa Białej Gwiazdy nie miały żadnego znaczenia.
Spotkanie rozpoczęło się idealnie dla gospodarzy. Już w 3. minucie Grzegorza Sandomierskiego kapitalnym strzałem z ok. 25 metrów pokonał Petar Brlek. Chorwat uderzył półwolejem tak, że choć golkiper Cracovii wyciągnął się jak struna, zdołał tylko musnąć piłkę końcami palców.
Po objęciu prowadzenia Wisła oddała pole Cracovii, która od tej pory był zespołem dominującym. Choć Pasy w ataku pozycyjnym czują się dobrze, to nie potrafiły przebić się przez dobrze zorganizowaną obronę rywali. Dowodził nią Arkadiusz Głowacki, który w derbach wyrównał 46-letni rekord Władysława Kawuli pod względem ligowych występów w barwach Wisły. Najgroźniej pod bramką gospodarzy było w 40. minucie, gdy po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne do Marcina Budzińskiego, który uderzył prosto z powietrza, ale jednak obok słupka.
Tuż po zmianie stron Sandomierski uchronił Cracovię przed stratą drugiego gola. Po centrze Macieja Sadloka głową na bramkę Pasów uderzył Głowacki, ale golkiper gości zdołał skutecznie interweniować, choć czasu na reakcję miał naprawdę niewiele.
Cracovia długo biła głową w mur i nic nie wskazywało na to, by goście doprowadzili do wyrównania, ale pomógł im w tym Boban Jović. W 66. minucie po stracie Słoweńca Cracovia ruszyła z kontrą, którą wyprowadził Erik Jendrisek. Przed polem karnym Słowak przekazał piłkę Budzińskiemu, ale ten uderzył wprost w Załuskę. Oddanie groźniejszego strzału uniemożliwił mu ofiarnym wślizgiem Głowacki.
Sześć minut później Jović popełnił drugi koszmarny błąd, gdy w swoim polu karnym zagrał piłkę wprost pod nogi Krzysztofa Piątka, a ten pokonał Załuskę uderzeniem w dalszy róg. Problem w tym, że strzelca gola nie powinno w tej chwili być już na boisku, ponieważ kilkadziesiąt sekund wcześniej z premedytacją uderzył Sadloka. Sędzia Tomasz Kwiatkowski nie zdecydował się jednak na wyrzucenie gracza Pasów z boiska i ukarał go jedynie żółtą kartką.
193. derby Krakowa wcale nie musiały zakończyć się remisem 1:1, a absolutnym bohaterem Świętej Wojny mógł być Brlek, ale w doliczonym czasie gry z 12 metrów uderzył obok bramki Sandomierskiego. Mimo tego pudła 22-latek udowodnił już, że jest zawodnikiem, na którego warto było wydać blisko milion złotych i z którego Wisła może mieć dużą pociechę.
Cracovia jest niepokonana w derbach Krakowa od czterech spotkań i to jej najlepsza seria w starciach z Wisłą od 1995 roku. Z drugiej strony Pasy nie wygrały żadnego z siedmiu ostatnich ligowych meczów i jej przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko dwa punkty.
Statystyka derbów Krakowa:
Mecze | Zwycięstwa Wisły | Remisy | Zwycięstwa Cracovii | Bramki |
---|---|---|---|---|
193 | 85 | 45 | 63 | 309:242 |
Maciej Kmita z Krakowa
Wisła Kraków - Cracovia 1:1 (1:0)
1:0 - Brlek 3'
1:1 - Piątek 70'
Składy:
Wisła: Łukasz Załuska - Boban Jović (72' Jakub Bartosz), Alan Uryga, Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok - Krzysztof Mączyński, Denis Popovic - Rafał Boguski, Petar Brlek, Patryk Małecki - Paweł Brożek (80' Zdenek Ondrasek).
Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Deleu, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz, Tomasz Brzyski - Sebastian Steblecki (56' Damian Dąbrowski), Miroslav Covilo - Jakub Wójcicki (60' Erik Jendrisek), Marcin Budziński, Mateusz Szczepaniak - Krzysztof Piątek (81' Mateusz Cetnarski).
Żółte kartki: Sadlok (Wisła) oraz Steblecki, Piątek, Dąbrowski (Cracovia).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 28 907.
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papieża