Roman Buerki po ostatnim gwizdku w meczu Borussia Dortmund - Bayern Monachium (spotkanie zakończyło się minimalnym zwycięstwem BVB 1:0) skarżył się na ból dłoni. Ręka golkipera szybko spuchła, po wykonaniu badania okazało się, że przy jednej z interwencji zawodnik doznał złamania kości śródręcza.
Jak poinformował klub, piłkarz przeszedł już operację w klinice Westfalen Brackel. Zabieg przeprowadzono bez zakłóceń, teraz piłkarza czekać będzie długa rehabilitacja. Klub podał do publicznej wiadomości informację, że powrót do zdrowia bramkarza może potrwać nawet osiem tygodni. To oznacza, że Buerki do dyspozycji Thomasa Tuchela będzie dopiero w rundzie wiosennej.
Oznacza to, że nowym-starym numerem jeden został Roman Weidenfeller, który ma na swoim koncie prawie 450 meczów w barwach BVB. Niektórzy kibice zaczęli się już nawet zastanawiać, czy powrót Weidenfellera do bramki nie będzie oznaczać klopsów. - Jedyna różnica, jaką widzę, to fakt, że jeden jest prawo, a drugi lewonożny - skomentował sprawę Michael Zorc.
ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia: Dziennikarz "Bild": Niebezpieczny mecz