Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego jasne było, że każdy inny wynik niż porażka Kotwicy Kołobrzeg będzie sporym zaskoczeniem. Goście przyjechali na spotkanie z trzynastoma zawodnikami.
Na ławce rezerwowych zasiadło tylko dwóch graczy, z czego jeden bramkarz. Stal Rzeszów wyraźnie zdominowała boiskowe wydarzenia, ale do przerwy piątkowej potyczki bramki nie padły.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość
O końcowym wyniku zdecydowała sytuacja z 61. minuty rywalizacji. Wówczas gospodarze konstruowali atak pozycyjny. W jego końcowej fazie przytomnym podaniem popisał się Sebastien Thill.
Adresatem jego zagrania był Haris Duljević. Bośniak oddał strzał bez przyjęcia, a uderzenie było na tyle precyzyjne, że bramkarz nie podjął nawet próby interwencji. Jak się później okazało, 31-latek zapewnił Stali zwycięstwo 1:0.
Po tej wygranej rzeszowianie awansowali na dziewiąte miejsce w tabeli Betclic I ligi. Kotwica jest 15. i ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Bezpieczną pozycję może stracić w niedzielę 23 lutego. Tego dnia GKS Tychy zmierzy się z Chrobrym Głogów i drugi z wymienionych zespołów będzie miał szansę wyprzedzić podopiecznych Piotra Tworka.