Faworytem tej konfrontacji był GKS Katowice, który walczył o pozycję lidera I ligi. Olimpia Grudziądz skazywana była na pożarcie, ale nie zawiodła. Co prawda grudziądzanie nie wywieźli punktów ze Śląska, lecz ich gra napawała optymizmem trenera Olimpii.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji i musimy szukać punktów, przed nami dwa mecze wyjazdowe. Brakuje nam jakości jeśli chodzi o ofensywę, ale jestem zbudowany fragmentami meczu. Jest to kapitał na to, by spędzić zimę na spokojnym miejscu w środku tabeli - powiedział Jacek Paszulewicz.
Zdaniem szkoleniowca, Olimpia grała z GieKSą jak równy z równym. - Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na trudny teren, do dobrze zorganizowanego zespołu. Uważam, że byliśmy równorzędnym przeciwnikiem. GKS nas niczym nie zaskoczył, byliśmy przygotowani do tego, że będzie prowadził grę - przyznał Paszulewicz.
- Wszystkie powielane akcje do straconej bramki były przez nas niwelowane. Do tego czasu GKS nie stworzył stuprocentowej sytuacji. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie wykorzystaliśmy ich. Do samego końca wierzyliśmy w to, że uda nam się odwrócić losy meczu. GKS oddał nam trochę pole, przeprowadzali groźne kontrataki, ale efektu z tego nie było- dodał trener Olimpii.
ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: Po takim meczu możemy się tylko chwalić (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}