Przemoknięci, zmarznięci, bez wygranej. Polonia Warszawa zremisowała z Błękitnymi Stargard

Polonia Warszawa nie zdołała przełamać swej złej passy meczów bez wygranej. W 14. kolejce II ligi "Czarne Koszule" zremisowały 1:1 z Błękitnymi Stargard.

"Kiedy szliśmy na Polonię, pięćdziesięciu było nas. Przemoknięci i zmarznięci, sięgaliśmy głową gwiazd" - takie słowa rozpoczynają jedną z popularniejszych przyśpiewek kibiców Polonii. Powstała ona w polonijnych wiekach ciemnych, kiedy na przełomie lat 70. i 80. legendarny klub błąkał się między drugim i trzecim poziomem rozgrywkowym, a na mecze przychodziła garstka widzów.

Sytuacja Polonii coraz bardziej przypomina tę sprzed kilkudziesięciu lat. Rozgrywane przy rzęsistym deszczu spotkanie oglądało - według oficjalnych danych klubu - 800 widzów, zaś w młynie skupiającym najzagorzalszych fanów pojawiły się około 50 osób. Prawie jak w kibicowskiej piosence, z tą różnicą, że od tamtej pory stadion Polonii zadaszono. Trudno obecnie na Konwiktorskiej dostrzec entuzjazm obecny w pierwszym roku po relegacji z Ekstraklasy, w dobie występów w IV lidze.

Polonia już od poprzedniego sezonu swą grę opiera swoją grę na stałych fragmentach wykonywanych przez Mariusza Marczaka. Choć w 1 minucie mogli dzięki temu wyjść na prowadzenie (strzał głową Szabata minimalnie minął słupek), to najczęściej nie przynosiło to oczekiwanych efektów.

W tych warunkach dobrze odnaleźli się goście, którzy w zeszłym roku rewelacyjnie spisywali się w Pucharze Polski, docierając aż do półfinału rozgrywek. W 21 minucie znakomicie zza pola karnego uderzył Bartosz Flis, ale jego strzał wylądował na  poprzeczce. A 17 minut później, po faulu Aleksandra Tomaszewskiego w polu karnym, Błękitni otrzymali "jedenastkę". Na bramkę zamienił ją kapitan gości Maciej Liśkiewicz. Tym samym, piątkowe spotkanie było już czwartym w tym sezonie, kiedy przeciwnik Polonii po rzucie karnym strzelił premierową bramkę w danym meczu.

Błękitni nie cieszyli się długo z prowadzenia, ponieważ już kilka minut później to Polonia otrzymała rzut karny, który skutecznie wyegzekwował Marcin Kluska. Pomocnik "Czarnych Koszul" musiał odczekać kilka minut na oddanie strzału - w błotnistym polu zanikł punkt, na którym należało dostawić piłkę. W pośpiechu trzeba było go domalować.

ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?

Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu. Pomimo, iż na stadionie przy Konwiktorskiej murawa jest wyposażona w drenaż, przy rzęsistych opadach deszczu, piłka ślizgała się, odskakiwała na kilka metrów. Polonia miała jeszcze szansę na wygraną w końcówce spotkania, ale mocny strzał Szabata z boku pola karnego świetnie obronił Przemysław Wróbel. Ale najlepszą szansę na zdobycie decydującego gola mieli  zawodnicy Błękitnych. Uderzenie głową Inczewskiego znakomicie sparował jednak Dominik Pusek.

To już ósmy kolejny mecz Polonii bez wygranej. Ledwie punkt dzieli "Czarne Koszule" od znajdującej się w strefie spadkowej imienniczki z Bytomia. Również Błękitni przeżywają pewien kryzys. Piłkarze ze Stargardu nie odnieśli zwycięstwa w czwartym kolejnym spotkaniu.

Polonia Warszawa - Błękitni Stargard Szczeciński 1:1 (1:1)

0:1 - Maciej Liśkiewicz 38' (k.)
1:1 - Marcin Kluska 45+1' (k.)

Składy:

Polonia Warszawa: Dominik Pusek - Przemysław Szabat, Karol Worach, Bazyli Kokot, Grzegorz Wojdyga - Mariusz Marczak, Donatas Nakrosius, Aleksander Tomaszewski (53' Piotr Ćwik), Piotr Kosiorowski (66' Michał Oświęcimka), Marcin Kluska (80' Michał Stasz) - Krystian Pieczara (75' Michał Zapaśnik)

Błękitni Stargard: Przemysław Wróbel - Grzegorz Szymusik, Maciej Liśkiewicz, Patryk Baranowski, Rafał Gutowski - Maciej Więcek (69' Wojciech Fadecki), Maciej Kazimierowicz (55' Piotr Wojtasiak), Paweł Lisowski, Mateusz Czapłygin (74' Filip Karmański) - Bartosz Flis (61' Sebastian Inczewski), Michał Magnuski

Żółte kartki: Nakrosius, Pieczara, Marczak, Worach (Polonia) oraz Liśkiewicz, Kazimierowicz (Błękitni)

Sędzia: Jacek Lis (Katowice)

Widzów: 800

Źródło artykułu: