Choć do spotkania Bruk-Bet - Jagiellonia dojdzie dopiero za dziesięć dni, klub z Niecieczy już teraz sprzedał wszystkie bilety na starcie wicelidera z liderem Lotto Ekstraklasy. To oznacza, że 16 października na stadionie w Niecieczy zjawi się 4595 osób.
Gdy w listopadzie minionego roku Bruk-Bet oddał do użytku nowy stadion, wydawało się, że jest on skrojony na miarę potrzeb klubu z podtarnowskiej wsi, ale dobra gra drużyny Czesława Michniewicza sprawiła, że nie wszyscy chętni mogą obejrzeć jej spotkania na żywo.
Wcześniej Bruk-Bet sprzedał wszystkie bilety na mecze z Cracovią, Lechem Poznań i Legią Warszawa. Wybudowany od zera po awansie Słoni do ekstraklasy obiekt może pomieścić 4595 widzów, podczas gdy w całej Niecieczy mieszka dziś raptem 700 osób.
Nieciecza to absolutnie najmniejsza miejscowość w historii polskiej piłki, która ma swojego przedstawiciela w najwyższej klasie rozgrywkowej. Właścicielom firmy Bruk-Bet nie przeszkodziło to jednak w stworzeniu od podstaw w pełni profesjonalnego klubu i zbudowaniu od zera stadionu spełniającego wymogi licencyjne. Nowy obiekt Słoni i okalające je boiska treningowe zostały wzniesione w centrum miejscowości, w sąsiedztwie cmentarza i kościoła.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski odpowiada krytykom. Padły mocne słowa
Po 11 kolejkach Bruk-Bet ma na koncie 23 punkty i jest wiceliderem Lotto Ekstraklasy, ale prowadzącej Jagiellonii ustępuje tylko gorszym bilansem bramkowym. Nad trzecią w tabeli Lechią Gdańsk ma jeden punkt przewagi.
- Oglądamy się za siebie. Wiemy, że 23 punkty nic nam jeszcze nie dają. By załapać się do pierwszej "ósemki", trzeba zdobyć jeszcze około 20 "oczek". Jesteśmy inną drużyną niż Jagiellonia i Lechia. Poszczególni piłkarze Jagiellonii i Lechii stoją na wyższym poziomie, zwłaszcza biorąc pod uwagę doświadczenie w lidze i reprezentacjach. To widać szczególnie w trudnych sytuacjach. My z kolei jesteśmy wspólnotą, jeżeli chodzi o zachowania na boisku. Wyróżnia nas duża odpowiedzialność w grze - tłumaczy trener Michniewicz.