Gdy jeszcze transfer Gonzalo Higuaina nie wydawał się realną perspektywą, włoska prasa informowała o rychłym rozstaniu Manolo Gabbiadiniego z SSC Napoli. Niedocenianym przez trenera Azzurrich Maurizio Sarriego napastnikiem zainteresowały się kluby Serie A i Premier League.
Informowano, że Napoli wyceniło napastnika na 25 mln euro i takiej sumy żąda od potencjalnych nabywców: Tottenhamu Hotspur, West Ham United, Fiorentiny czy Interu Mediolan. Piłkarz był otwarty na propozycje, ale chętni liczyli, że cena zostanie nieco obniżona.
Transfer nie doszedł do skutku, tymczasem Higuain przeniósł się do Juventusu Turyn, a w Neapolu pojawił się Arkadiusz Milik. Gabbiadini nie wierzył, że ześle na ławkę Argentyńczyka, ale sądzi, iż z Polakiem może dać sobie radę.
- Manolo jest gotowy zająć miejsce Higuaina. W Napoli nie ma już Gonzalo, a z nowo pozyskaną młodą gwiazdą Gabbiadini jest gotowy rywalizować. Dlatego też liczy na pozostanie w klubie i przejęcie schedy po dotychczasowym napastniku numer 1. Tym niemniej, jeśli pozyskany zostanie jeszcze jeden napastnik, w ataku zrobi się mało miejsca. Decyzja należy do klubu - tłumaczy agent Silvio Pagliari.
Działacze Napoli mają jeszcze ponad trzy tygodnie na pozyskanie drugiego napastnika po Miliku. Wymarzonego celu transferowego, Mauro Icardiego z Interu Mediolan, raczej nie uda się ściągnąć na Stadio San Paolo, ale prezydent Aurelio De Laurentiis już wcześniej zapowiadał chęć zastąpienia Higuaina dwoma nowymi snajperami.
ZOBACZ WIDEO Małgorzata Białecka: nie brakuje mi sił do walki (źródło TVP)
{"id":"","title":""}