Leicester City tydzień przed sezonem - jesteś mistrzem Anglii, to graj jak mistrz

Getty Images / Laurence Griffiths
Getty Images / Laurence Griffiths

Już za tydzień dla Leicester City zaczyna się poważne granie. Mistrz Anglii w meczu o Tarczę Wspólnoty zmierzy się z Manchesterem United.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Leicester City letnie okienko transferowe to walka przede wszystkim o zatrzymanie największych gwiazd. Pierwszy miesiąc przyniósł stratę "tylko" N'Golo Kante. Piłkarz nietuzinkowy, harujący od pola karnego do pola karnego, mistrz odbiorów, wślizgów - wszystkie te statystyki plasowały go w ścisłej czołówce ligi. Teraz go nie będzie. Będzie kontynuował karierę w Chelsea, ale Claudio Ranieri nie rozpacza. Przypomina, że świat miał się zawalić już rok temu, gdy Esteban Cambiasso odszedł z King Power Stadium. Miał zastąpić go Kante, a teraz Lisy ściągnęły Nampalysa Mendy'ego.

Jamie Vardy również mógł odejść, miał konkretną ofertę z Arsenalu. Leicester nie miało nic do powiedzenia, ponieważ Kanonierzy aktywowali klauzulę odstępnego. Vardy jednak się zreflektował, że nigdzie nie będzie miał tak dobrze jak w Leicester. Styl Arsenalu nie pasuje do niego - Lisów jak najbardziej. Podpisał zatem nowy kontrakt i zostaje.

Inaczej sprawa się ma z Riyadem Mahrezem. Z Wielkiej Brytanii dochodzą sprzeczne informacje - raz Algierczyk jest jedną nogą w innym klubie, by na drugi dzień podpisywać nowy kontrakt z mistrzem Anglii. Póki co Mahrez gra w przedsezonowych meczach, a Ranieri przekonuje, że piłkarz sezonu 2015/2016 zostaje w Lisach. - Spójrzcie jaki on jest szczęśliwy - przekonywał po meczu z Celtikiem Glasgow.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Rola chorążego jest w tej chwili drugorzędna (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

To właściwie tyle ze strat Leicester. Kasper Schmeichel nie trafi do Barcelony, Danny Drinkwater dalej będzie harował w niebieskiej koszulce, a Wes Morgan podpisał nowy kontrakt i uciął wszelkie spekulacje. Marcin Wasilewski też miał odejść z Leicester, ale jeszcze na rok zostaje w Lisach. Doskonale czuje się w tym zespole, to on tworzy atmosferę w szatni. Ranieri doskonale to wie. Wie też, że jak wpuści "Wasyla" na murawę, to zaorze ją wślizgami. Może już dwa miesiące temu wiedział, że będzie wprowadzał Bartosza Kapustkę do zespołu? Pewnie nie, ale to kolejny argument za Wasilewskim.

Mistrzostwo Anglii zagwarantowało Leicester zupełnie inne przygotowania. Rok temu do sezonu Lisy sprawdziły zespoły Mansfield Town, Burton Albion czy Rotherham United. Teraz jest to Paris Saint Germain, FC Barcelona czy Celtic Glasgow - sami mistrzowie swoich krajów.

Łatwiej jest też pozyskać piłkarzy, ale Leicester nie zmienia swojej polityki. 19 milionów euro kosztował Ahmed Musa, zostając przy okazji najdroższym zawodnikiem w historii klubu, ale plasuje go to na ledwie na dziewiątym miejscu w tym okienku transferowym. Lada dzień wypadnie z niego, a Leicester nie będzie już go pobijać. Skład jest praktycznie ustalony, jeszcze nastąpią kosmetyczne zmiany - m.in. transfer Kapustki.

Bez dwóch zdań sukces z poprzedniego sezonu będzie niezwykle trudno powtórzyć. Praktycznie mission impossible, ale dokładnie to samo można było powiedzieć rok temu. Polityka Claudio Ranieriego wcale nie musi oznaczać powrotu do walki o przetrwanie. Sam Włoch zaraz po mistrzostwie Anglii stwierdził, że jego drużyna będzie walczyła o pierwszą dziesiątkę w rozgrywkach 2016/2017, ale stare porzekadło mówi: jesteś mistrzem Anglii, to graj jak mistrz.

Źródło artykułu: