KGHM Zagłębie Lubin - Korona Kielce: nokaut i mistrzostwa forma lubinian

PAP / Maciek Kulczyński
PAP / Maciek Kulczyński

KGHM Zagłębie Lubin nie dało żadnych szans Koronie Kielce w meczu 1. kolejki Lotto Ekstraklasy. Rozbiło rywali 4:0, aplikując im wszystkie bramki w pierwszej połowie.

Piotr Stokowiec dokonał pięciu zmian w porównaniu do czwartkowego meczu Ligi Europy z Partizanem Belgrad, ale w żaden sposób nie wpłynęło to na grę Miedziowych.

Nie minęła minuta, a już prowadzili 1:0. Krzysztof Janus dograł w pole karne, a piłka prześliznęła się po nodze zawodnika Korony i trafiła do Łukasza Piątka. Defensywny pomocnik Miedziowych tylko podciął ją nad bramkarzem i Zagłębie wygrywało.

Kwadrans później Dmitrij Wierchowcow sfaulował we własnym polu karnym Krzysztofa Piątka i sędzia wskazał na "wapno". Janus do asysty dorzucił bramkę i Miedziowi prowadzili już 2:0.

Lubinianie grali lekko, przyjemnie, bawili się piłką. Piotr Stokowiec mógł tylko bić brawo swoim zawodnikom, którzy nadal byli głodni bramek. Po kolejnych ośmiu minutach Zagłębie rozegrało fantastyczną akcję po rzucie wolnym. Kombinacyjne rozegranie zakończyło dośrodkowanie Janusa, Arkadiusz Woźniak nieczysto trafił w piłkę, ale z kilku metrów do bramki wpakował ją Maciej Dąbrowski.

ZOBACZ WIDEO Jarosław Fojut: czujemy sportową złość (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Zagłębie bawiło się w najlepsze. Raz skrzydłem, raz środkiem - z dystansu, po kombinacyjnej akcji. Miedziowi odpalili cały arsenał zagrań, lecz kolejnego gola zdobyli po rzucie rożnym. Vlasko dośrodkował na piąty metr, gdzie Krzysztof Piątek zgubił krycie i uderzeniem głową postawił swój stempel na prowadzeniu Miedziowych.

Na drugą połowę nie wyszedł już Dmitrij Wierchowcow. Jego debiutujący trener Tomasz Wilman uznał za winowajcę i zastąpił go Elhadji Pape Diaw. Stokowiec zaraz po zmianie stron także dokonał zmiany mając na uwadze rewanż z Partizanem. Boisko po kolei opuszczali: Łukasz Piątek, Krzysztof Piątek oraz Dorde Cotra.

W drugiej odsłonie Zagłębie nadal przeważało, ale już nie atakowało tak zaciekle, jak w pierwszej połowie. Wyraźnie oszczędzało siły przed rewanżem w Lidze Europy i swoje szanse mieli goście. Nie potrafili jednak zmusić Martina Polacka do większego wysiłku.

Wynik ustalony w pierwszej połowie nie uległ już zmian. Zagłębie zrobiło swoje i zgarnęło komplet punktów. Korona uniknęła kompromitacji, ponieważ Miedziowi w drugiej odsłonie nie angażowali już tyle sił, co w pierwszych 45 minutach.

KGHM Zagłębie Lubin - Korona Kielce 4:0 (4:0)
1:0 - Łukasz Piątek 1'
2:0 - Krzysztof Janus (k.) 16'
3:0 - Maciej Dąbrowski 24'
4:0 - Krzysztof Piątek 31'

Składy:

Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Jakub Tosik, Maciej Dąbrowski, Jarosław Jach, Dorde Cotra (74' Daniel Dziwniel) - Łukasz Piątek (53' Adrian Rakowski), Jarosław Kubicki - Krzysztof Janus, Jan Vlasko, Arkadiusz Woźniak - Krzysztof Piątek (59' Michal Papadopulos).

Korona Kielce: Michal Pesković - Bartosz Rymaniak, Dmitrij Wierchowcow (46' Elhadji Pape Diaw), Radek Dejmek, Ken Kallaste - Rafał Grzelak - Vladislavs Gabovs, Mateusz Możdżeń, Nabil Anakour, Siergiej Pilipczuk (56' Vanja Marković) - Łukasz Sekulski (68' Michał Przybyła).

Żółte kartki: Arkadiusz Woźniak (Zagłębie Lubin) oraz Dmitrij Wierchowcow (Korona Kielce).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 5073.

Źródło artykułu: