Podbeskidzie - Termalica: Udany rewanż Słoni

Obie drużyny zmierzyły się przed tygodniem. W spotkaniu 30. kolejki górą było Podbeskidzie Bielsko-Biała, które wygrało 2:0. Wynik ten dawał bielszczanom awans do grupy mistrzowskiej, ale po wycofaniu przez Lechii skargi do Trybunału Arbitrażowego przy PKOl z miejsca w ósemce cieszyć się mogli piłkarze Ruchu Chorzów. Podbeskidziu pozostała gra o utrzymanie w Ekstraklasie.

Górale przystąpili do tego spotkania z dużymi nadziejami, ale swoich szans nie potrafili zamienić na bramkę. Bielszczanom brakowało skuteczności i pomysłu na zakończenie swoich ataków. Z kolei niecieczanie mądrze się bronili i na niewiele pozwalali przeciwnikom.

To właśnie gracze beniaminka kończyli mecz w zdecydowanie lepszych humorach. W 60. minucie w zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Mateusz Kupczak, który pokonał Zubasa. Wychowanek Podbeskidzia skarcił swój macierzysty klub i dał swojej drużynie trzy punkty.

Po straconej bramce bielszczanie rzucili się do odrabiania strat, ale nie potrafili doprowadzić do wyrównania. Goście dobrze grali w defensywie i nie pozwolili Podbeskidziu na stwarzanie groźnych sytuacji. Zwycięstwo w Bielsku-Białej jest niezwykle cenne dla Termaliki, która przed tym meczem miała zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0:1 (0:0)
0:1 - Mateusz Kupczak 60'

Składy:

Podbeskidzie: Emilijus Zubas - Marek Sokołowski, Paweł Baranowski, Kristian Kolcak, Adam Mójta - Jakub Kowalski (68' Samuel Stefanik), Kohei Kato, Anton Sloboda (74' Mateusz Możdżeń), Mateusz Szczepaniak (62' Paweł Tarnowski), Damian Chmiel - Robert Demjan.

Termalica: Sebastian Nowak - Sebastian Ziajka, Pavol Stano, Artem Putiwcew, Dariusz Jarecki (82' Patrik Mišák) - Patryk Fryc, Dawid Sołdecki, Mateusz Kupczak, Tomasz Foszmańczyk (69' Bartłomiej Babiarz), Jakub Biskup (90' Martin Juhar) - Wojciech Kędziora.

Żółte kartki: Tarnowski, Demjan (Podbeskidzie) oraz Ziajka (Termalica)

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Widzów: 4 799

Zobacz wideo: Mateusz Mak: Ten wynik bardzo nas boli

{"id":"","title":""}