W poprzednim sezonie Leicester City z wielkim trudem utrzymało się w Premier League, walcząc o to do ostatniej kolejki. Włodarze klubu mieli to doświadczenie w świeżej pamięci, kiedy podpisywali kontrakty ze swoimi zawodnikami na ten sezon i z tego powodu postawili im bardzo niskie oczekiwania.
Piłkarze mają obiecane 3.5 mln funtów do podziału za zajęcie na koniec sezonu miejsca siedemnastego, czyli o jedno wyżej nad strefą spadkową. Każda kolejna lepsza pozycja oznacza nieco wyższą premię, ale tylko do dwunastego miejsca. Za to do podziału na zespół jest przewidziane 6,5mln funtów. O miejscach wyższych niż dwunaste w kontaktach nie ma nic napisane, co oznacza, że nie są przewidziane żadne premie.
Tymczasem Leicester pod wodzą szkoleniowca Claudio Ranieriego idzie w tym sezonie jak burza przez ligę angielską i obecnie jest na pierwszym miejscu tabeli z przewagą pięciu punktów nad następnymi Arsenalem Londyn i Tottenhamem Hotspur. Na pewno zakończą sezon na miejscu wyższym niż dwunaste, a mają spore szanse na wygranie mistrzostwa kraju. Ale nawet gdyby włodarze klubu byli pod tak ogromnym wrażeniem dokonań swoich podopiecznych, że chcieliby zmienić zapisy dotyczące premii, to zgodnie z angielskim prawem już nie mogą tego uczynić. Nie wolno zmieniać kontraktów w trakcie trwania rozgrywek, nawet za obopólną zgodą.
Natomiast trener Ranieri, który ma podpisany 3-letni kontrakt z klubem, ma w swojej umowie odpowiednią klauzulę i za wygranie Premier League otrzyma bonus w kwocie 1,7 mln funtów.
WP SportoweFakty są na Snapchacie! Nazwa: sportowefakty
Zobacz wideo: Lewandowski: karny? W Bundeslidze to ja podejdę
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.