Sytuacja w bramce FC Barcelony stała się tematem wielu dyskusji w ostatnich tygodniach. Inaki Pena, który wcześniej był pierwszym wyborem, stracił swoją pozycję na rzecz Wojciecha Szczęsnego.
Odkąd Polak broni dostępu do bramki Barcy, ta nie przegrała żadnego meczu. Działo się nawet wtedy, gdy Szczęsny popełniał błędy skutkujące stratą goli. Flick obdarzył go jednak dużym zaufaniem.
Pena postanowił zainterweniować i udał się na rozmowę z Flickiem. Próbował dowiedzieć się, dlaczego to polski bramkarz stał się pierwszym wyborem. Szkoleniowiec zawsze podkreślał, że jego drzwi są otwarte na rozmowy, co skłoniło Penę do podjęcia tej inicjatywy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy
Jak relacjonuje dziennikarz "Sportu" Toni Juanmarti, w trakcie rozmowy poruszono kwestię spóźnienia golkipera na odprawę przed meczem półfinałowym Superpucharu Hiszpanii z Athletikiem Bilbao. Choć bramkarz przyznał, że rozumie wagę punktualności, Flick uznał, że nie wykazał się wystarczającą samokrytyką.
Do tego niemiecki trener zasugerował Peni, by zaakceptował nową rzeczywistość, co pozostawiło bramkarza z poczuciem, że jego szanse na odzyskanie miejsca w składzie są niewielkie. W efekcie, rozważa on swoją przyszłość w klubie, choć nadal zamierza walczyć o powrót do gry.
Jak dodaje "Sport", w piłce nożnej sytuacja może zmienić się z dnia na dzień, dlatego Pena nie traci nadziei na odzyskanie utraconej pozycji. Będzie kontynuował ciężką pracę, by ponownie stać się kluczowym zawodnikiem w drużynie.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)