Ma być ofensywniej
Pogoń Szczecin strzela gole. Niekoniecznie forsuje najsilniejsze defensywy Polski, ale strzela, co nie było dotąd oczywiste. Osiem bramek wbiła Arkonii, cztery Mewie Resko, sześć Błękitnym Stargard i trzy Kotwicy Kołobrzeg. Pierwszy duet sparingpartnerów występuje na co dzień poza szczeblem centralnym, ale stargardzianie i kołobrzeżanie są trzecią i drugą, piłkarską siłą województwa. Jesienią przy Twardowskiego hulał nie tylko wiatr, ale i nuda. Na żadnym innym stadionie w Ekstraklasie nie padło tak mało goli. Trener Michniewicz zbliża się z Pogonią do perfekcji w defensywie, więc nadszedł czas na wypracowanie schematów w ataku.
Zostali na lodzie
Zima zaskoczyła Portowców. Niby każdy pamięta, że w styczniu trzyma mróz, zdarzają się śnieżyce i oblodzenia, ale Pogoń i tak musiała nagimnastykować się, żeby zrealizować plany. Na zgrupowanie drużyna pojechała do Pogorzelicy, a tam jedno boisko niewymiarowe, drugie skute lodem. Podobno wszystkie w okolicy także. W końcu na sparing z Błękitnymi przejechali ponad 200 dodatkowych kilometrów. Cieszyli się II-ligowcy, którym oszczędzono podróży. Pogoń ma rok, żeby zastanowić się, czy formuła zgrupowań w Pogorzelicy ma jeszcze sens, albo liczyć, że następna zima będzie łagodna.
Młodsze wilki nie teraz
Pogoń to jedna z najmłodszych drużyn w Ekstraklasie i jej współpraca z akademią zasługuje na pochwały. Wprowadzeni do zespołu Wojtkowski, Listkowski czy nawet Sebastian Murawski to żywe dowody, że klub ma kogo pokazywać Polsce. Na nowych trzeba trochę poczekać. Michniewicz zabrał do Pogorzelicy grupkę młodzieżowców, ale już do Turcji poleciał tylko Michał Stańczyk, a to czwarty stoper, więc wątpliwe, że szybko powącha murawę w Ekstraklasie. Średnio wygląda obsada prawej obrony i Błażej Chouwer powinien tam zawzięcie rywalizować o plac. To chyba największe zaskoczenie, że został zawrócony do zespołu rezerw. Druga drużyna Pogoni nie wyglądała jesienią dobrze i czeka ją trudna walka o utrzymanie w III lidze. Jak widać to nie przypadek.
Jakość, nie ilość na skrzydle
Po rundzie jesiennej wiadomo było, że minimum jeden skrzydłowy Pogoni zostanie pożegnany. Odejście dwóch było opcją realną, ale trzech to już efekt małego huraganu. Klub opuszczają Małecki, Murayama oraz Danielak. Michniewicz miał do dyspozycji całą grupę bocznych pomocników, która nie wnosiła na boisko jakości - goli, asyst. Teraz jedną flankę zajmie Adam Gyurcso, czyli najgłośniejszy nabytek zespołu. Na drugie powędruje Listkowski albo Frączczak, czyli piłkarze w ogóle obecni w klasyfikacji kanadyjskiej. W odwodzie pozostanie Przybecki. Rotacji będzie więc mniej, ale wszyscy, zaczynając od Węgra, mają swoją grą wołać o miejsce w jedenastce, a nie statystować w kadrze.
Pogoń rozpoczęła zgrupowanie w Belek w Turcji, gdzie spędzi 12 dni. Po powrocie zostanie jej nieco ponad tydzień do meczu o stawkę.
Kolejna afera we włoskim futbolu? Działacze Milanu i Napoli oskarżeni o oszustwa podatkowe