Saga ze sponsorem Sandecji trwa. "Przyjdzie, jak utrzymamy się w I lidze"

Już od ponad pół roku w Nowym Sączu dużo mówi się o tym, że Sandecja miałaby zyskać sponsora strategicznego. Nieoficjalnie wiadomo od dawna, z kim prowadzone są negocjacje, ale zainteresowany nie chce tego potwierdzić.

Po raz pierwszy temat ujrzał światło dzienne w lipcu 2015 roku. Zmiany w klubie miały nastąpić w przeciągu 3 miesięcy. Nowy zarząd, sponsor strategiczny i zupełnie inna jakość w I-ligowym klubie. Wszystko po to, by spróbować za 2-3 lata wejść do Ekstraklasy. Jak to często bywa plany i spekulacje to jedno, a życie potoczyło się innym torem.

Biało-czarni po pierwszej części sezonu 2015/2016 są na 15. miejscu w tabeli. Sponsora głównego jak nie było, tak nie ma i dalej głównym źródłem finansowania Sandecji są pieniądze z miasta. Nie oznacza to, że taki stan musi się utrzymać. Jeszcze w grudniu na łamach WP SportoweFakty Ryszard Nowak prezydent Nowego Sącza zapewniał, że temat sponsora strategicznego wciąż jest aktualny, a teraz w podobnym tonie wypowiada się dyrektor Sandecji Nowy Sącz.

- Rozmowy cały czas trwają. Spotkaliśmy się niedawno, by złożyć życzenia noworoczne. Byłem tam wraz z prezesem i wiceprezesem. Długo rozmawialiśmy i było powiedziane - jeśli Sandecja się utrzyma, sponsor wejdzie. Jeśli po rundzie jesiennej bylibyśmy na szóstym miejscu, to już byśmy mieli sponsora. A tak musimy zachować ligowy byt i poczekać do lipca. Chodzi o pana Zbigniewa Szubryta - potwierdza Paweł Cieślicki.

Wspomniany potencjalny dobrodziej to właściciel zakładów masarskich i człowiek zaangażowany w futbol. Przez lata finansował Limanovię Limanowa, która dzięki temu doszła do poziomu II ligi. Latem zakręcił kurek z pieniędzmi. Sponsorował też Wisłę Kraków. W reakcji na dość jasną deklarację dyrektora Sandecji, Zbigniew Szubryt dementuje te rewelacje.

- To nie prawda. Sandecji pomagam od dawna. Po rezygnacji ze sponsorowania Limanovii w troszkę większym stopniu, ale nie będę i nie jestem głównym sponsorem. Na razie nie myślę o tym. Proszę pytać tego, kto tak powiedział. Ja takich słów nigdzie nie puszczam - skomentował.

Zupełnie sprzeczne wypowiedzi nie zmieniają jednego - sytuacja finansowa I-ligowca z Nowego Sącza wciąż nie jest stabilna. Informowaliśmy już o tym na łamach portalu w grudniu, ale wciąż nie wszyscy piłkarze i inni pracownicy, lub nawet byli pracownicy klubu mają uregulowane wszystkie zaległości. Miałoby to nastąpić do końca stycznia.

Źródło artykułu: